Od początku sezonu 2023 głośno jest o Fogo Unii. Początkowo ekipie z Wielkopolski współczuł cały żużlowy kraj ze względu na plagę kontuzji. Poważne urazy leczyli bowiem Chris Holder, Janusz Kołodziej, Grzegorz Zengota oraz Nazar Parnicki. Spowodowało to, że leszczynianie w wielu spotkaniach musieli jechać rezerwowym składem. W trakcie zmagań sprowadzono awaryjnie nawet Adriana Miedzińskiego, lecz doświadczony Polak kompletnie nie podołał zadaniu i zazwyczaj spisywał się jeszcze gorzej niż nieopierzeni młodzieżowcy. Teraz wydawało się, iż wszystko wróciło do normy. Zespół w ostatnim pojedynku przeciwko ZOOLeszcz GKM-owi wystąpił wreszcie w pełnym składzie i pewnie pokonał rywala, niemal zapewniając sobie utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jak się później okazało, spokój nie potrwał długo. Kilka dni temu klub postanowił o zakończeniu współpracy z dotychczasowym toromistrzem, Janem Chorosiem. Ten nie pozostał działaczom dłużny i w wywiadzie z "Tygodnikiem Żużlowym" powiedział, co o tym myśli. Dostało się między innymi Januszowi Kołodziejowi. - Wsiadł na quada. Założył do tego siatkę i ten panel, który waży 10 kilogramów i tym chce przygotowywać tor żużlowy? - oznajmił w rozmowie z Tomaszem Zalewą. Zbliża się koniec przygody Barona z Fogo Unią Leszno Zwolniony spec od przygotowywania nawierzchni był zaufanym człowiekiem Piotra Barona. Uznany menedżer sprowadził go zresztą z Wrocławia do Leszna, ponieważ obaj w Betard Sparcie tworzyli naprawdę zgrany duet. W Fogo Unii też na początku zdobyli worek złotych medali. 49-latka na pewno nie ucieszyła więc decyzja najważniejszych osób w klubie. Jeden z dziennikarzy zadał mu więc pytanie o dalszą przyszłość w drużynie z Wielkopolski. Nad odpowiedzią Baron długo się nie zastanawiał. - Nie rozmawiałem z zarządem na ten temat. Jeżeli chodzi o rok 2024, to nasza współpraca na pewno będzie niemożliwa - powiedział. To potwierdzenie naszych informacji z początku tygodnia. Utytułowany menedżer nawet po odejściu z Leszna na brak ofert na pewno nie będzie mógł narzekać. 49-latka łączy się między innymi z ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz, który marzy o upragnionej fazie play-off. Prezesi pozostałych ośrodków po dzisiejszych słowach również wykręcą do niego numer i luźno porozmawiają na temat przyszłorocznych zmagań.