Przypomnijmy, że portal Interia informował o tym jeszcze w styczniu. Działacze z GKSŻ utrzymywali co prawda, że w grze wciąż pozostają oferty czterech stacji telewizyjnych, ale nasi dziennikarze ustalili wówczas, że wybór Canal+ jest w gruncie rzeczy przesądzony. - Wszyscy na spotkaniu byli ogromnie zaskoczeni fałszywymi informacjami w zakresie wyboru oferenta telewizyjnego oraz prezentacji boksów, które zostały opublikowane na portalu Interia . Proszę w imieniu środowiska o rzetelne podejście do swoich obowiązków - prostował w oficjalnym oświadczeniu Piotr Szymański, przewodniczący komisji. Nie minął miesiąc, a szef żużlowego działu Canal+, Marcin Majewski oficjalnie ogłosił na Twitterze pozyskanie nowych praw. Canal+ zna się na rzeczy Druga liga zasili bardzo obfite już żużlowe portfolio tej stacji telewizyjnej. Dotąd pokazywała ona choćby finały Indywidualnych Mistrzostw Polski, 2 spotkania każdej kolejki PGE Ekstraligi (sama wybierała, które wyświetli na swojej antenie, a które przekaże do Eleven Sports), a od dwóch lat także wszystkie mecze jej zaplecza - eWinner 1. ligi. Po minionym sezonie Canal+ stracił co prawda, na rzecz Eurosportu, prawa do cyklu Grand Prix oraz reprezentacyjnych zawodów Speedway of Nations, jednak nie wyhamowało to ich dalszej ofensywy na rynku praw transmisyjnych. W każdej kolejce Canal+ pokaże najciekawsze z trzech zaplanowanych spotkań. Telewizyjne mecze odbywać będą się w soboty o 14:00. Część kibiców wyraża spory zawód, bo w ostatnich 2 latach, za sprawą Motowizji, można było za pośrednictwem telewizora śledzić niemal każde drugoligowe zawody. Klubom jest to jednak wyjątkowo na rękę - tak spore uniezależnienie od telewizji oznacza, że mecze będą mogły odbywać się o bardziej dogodnych godzinach. W minionych latach ich terminy planowano tak, by nie kolidowały z wyższymi klasami rozgrywkowymi. Prezesom się to nie podobało. Skarżyli się, że obniża to frekwencje na stadionach, a w konsekwencji wpływy z biletów. Zadowoleni powinni być także w GKSŻ. W poprzednich latach federacja dopłacała do spotkań telewizyjnych, chcąc możliwie najmocniej rozpromować najniższą klasę rozgrywkową. Teraz - po wejściu do niej tak poważnego gracza, jak Canal+ - kluby będą mogły liczyć na spore przychody z tytułu transmisji ich spotkań. Stawkom daleko rzecz jasna do kontraktu telewizyjnego PGE Ekstraligi, ale - jak wynika z nieoficjalnych informacji - najlepsze drużyny będą mogły liczyć na nawet 150 tysięcy złotych.