Podczas zeszłorocznego meczu z Unią Leszno awarii uległa jedna z lamp na stadionie Falubazu. Ostatni bieg rozgrywany był może nie w półmroku, ale przy wyraźnie słabszym oświetleniu. Nie przeszkodziło to gościom, którzy dowieźli zwycięstwo, w dużym stopniu pieczętując spadek miejscowych. Wydawało się, że ta awaria nie jest aż tak poważna i w niedługim czasie klub spokojnie upora się z zepsutą lampą. Nic bardziej mylnego. Przez ponad rok sprawa była nieruszona. Cały sezon 2022 Falubaz jeździł z niekompletnym oświetleniem. Wymuszało to rozgrywanie meczów w tak wczesnych godzinach, by nie było konieczności włączania świateł. I tak na przykład aż proszący się o spektakl przy sztucznym oświetleniu półfinał z Polonią czy finał z Wilkami, rozgrywany był przy świetle dziennym. Zresztą temat oświetlenia powodował sporo krytyki pod adresem prezesa Wojciecha Domagały. Władze polskiego żużla powiedziały wprost, że dłużej tego tolerować nie będą. Falubaz groźbę potraktował bardzo poważnie. Nie tylko skład mają na PGE Ekstraligę Falubaz po nieudanej próbie błyskawicznego powrotu do elity, chyba poczuł się rozdrażniony. Nowy dyrektor sportowy Piotr Protasiewicz ściągnął do klubu Przemysława Pawlickiego, Rasmusa Jensena i Luke'a Beckera, czyli trzech żużlowców bardzo chcianych także w innych zespołach. Strata Maksa Fricke'a przy takich zyskach naprawdę nie będzie aż tak odczuwalna. Nie są to jednak jedyne działania prowadzone przez Falubaz pod kątem awansu do PGE Ekstraligi. Jak udało nam się ustalić, klub zajął się także tematem odwodnienia liniowego. Jest to element obowiązkowy na PGE Ekstraligę, w której Falubaz jak najszybciej chce się znaleźć i widocznie uznano, że po co robić to po awansie, skoro można zrobić to już teraz. Odwodnienie ma powodować mniejsze ryzyko odwołania meczu, a to w poprzednich sezonach było jednym z problemów ligi. Już w sezonie 2022 jednak było pod tym względem znacznie lepiej. W Falubazie wierzą, że odwodnienie przyda się już w sezonie 2024, bo mało kto wyobraża sobie brak awansu przy takich nazwiskach w składzie. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata