To jest ich jedyny problem. On jest światełkiem w tunelu
Enea Falubaz jest głównym kandydatem do awansu do PGE Ekstraligi. Zielonogórzanie dysponują piekielnie mocną (jak na pierwszoligowe warunki) formacją seniorską. Gorzej prezentują się młodzieżowcy. Dyrektor sportowy Piotr Protasiewicz zdaje sobie sprawę, że to jest największy problem. Światełkiem w tunelu jest jednak Michał Curzytek, który błysnął w sparingu z Fogo Unią.

Zespół Enea Falubazu ma za sobą dwumecz z leszczynianami. W Zielonej Górze pierwszoligowiec wygrał 48:42, natomiast w Lesznie przegrał 40:50. Niewiele do dorobku drużyny dołożył Dawid Rempała, a Fabian Ragus tak naprawdę nie dołożył nic. Nie uszło to uwadze Piotra Protasiewicza, który był gościem Macieja Noskowicza w piątkowej "Rozmowie na 96 FM".
Rempała i Ragus są jedynym problemem Falubazu
Dziennikarz zapytał dyrektora sportowego zielonogórzan o sparingi z Fogo Unią. Protasiewicz pokusił się o krótką ocenę zawodników, choć zaznaczył, że na wnioski jest jeszcze za wcześnie. - Jeśli chodzi o poszczególnych zawodników, to mamy mniejsze i większe problemy. Przede wszystkim mówię o Dawidzie Rempale i Fabianie Ragusie. Formacja juniorska - na chwilę obecną - jest jedynym znakiem zapytania. Po dwóch sparingach oczywiście nie wyciągamy wniosków, nie ma żadnej paniki, ani też nie popadamy w hurraoptymizm - powiedział.
Rempała w dwóch sparingach uzbierał łącznie trzy punkty, a Ragus zero. - Dawid i Fabian potrzebują dużego wsparcia i pracy. Przede wszystkim z ich strony. Nie jesteśmy tydzień przed fazą play-off, tylko dwa tygodnie przed pierwszym meczem ligowym. Jest troszeczkę czasu. Będą jeszcze mecze kontrolne i sparingi. Mam nadzieję, że zaczną wychodzić z tego poziomu. Weryfikacja poziomu sportowego zawodników przyjdzie po trzeciej lub czwartej kolejce ligowej, bo to będzie taka wykładnia. Jeden mecz o niczym nie świadczy. Na ten moment jest spokój, ale też ciężko pracujemy - wyjaśnił Protasiewicz.
Protasiewicz o Curzytku: To był dobry ruch
Na torze w Zielonej Górze bardzo dobrze na tle ekstraligowego rywala prezentował się Michał Curzytek. Zawodnik wypożyczony z Betard Sparty pokonał m.in. wielką nadzieję leszczyńskiego żużla - Damiana Ratajczaka. - Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jego podejściem, stylem jazdy oraz tym, jak zachowuje się na torze. Trzeba pamiętać o jednym - najlepszy sprzęt, który dla niego jest, został odstawiony i będzie używany, dopiero kiedy przyjdzie na to moment, czyli kiedy Michał się rozjeździ i warunki torowe będą bardziej ligowe. To był dobry ruch, jeśli chodzi o ten transfer - stwierdził działacz.












