Witold Skrzydlewski, właściciel H.Skrzydlewska Orzeł Łódź wydał 2 miliony złotych na kontrakty, zatrudnił najlepszego trenera Marka Cieślaka, ale w sobotę jego zespół został rozbity na domowym torze przez ROW Rybnik. Orzeł stracił nie tylko punkty Orzeł nie tylko stracił punkty, ale i dwóch zawodników: Tomasza Gapińskiego i Jakuba Srokę. Oczywiście sytuacja drużyny, która miała namieszać w czołówce, a przy odrobinie szczęścia nawet bić się o awans, mocno się skomplikowała. Awans do play-off wisi na włosku. Przed Orłem mecz w domu z Arged Malesą, wyjazd do Landshut, spotkanie w Łodzi z PSŻ, wyjazd do Gdańska i na koniec hitowy mecz domowy z Polonią. Orzeł wygrał w Ostrowie, więc załóżmy, że u siebie to powtórzy i zgarnie punkt bonusowy. Wyjazd do Landshut to wyprawa po bonusa. U siebie Orzeł wygrał 50:40, ale wygrać w Niemczech nie jest łatwo. Z PSŻ Orzeł powinien wygrać za trzy, bo w Poznaniu zwyciężył 47:43. Z wyjazdu do Gdańska drużyna może wrócić z niczym, bo u siebie przegrała 43:47. Mamy więc 7 punktów, co oznacza, że kluczem do play-off będzie mecz z Polonią. W Bydgoszczy Orzeł przegrał 41:49, więc szansa na wygraną za trzy jest. Bo jeśli do zakładanych siedmiu i sześciu, które już Orzeł ma dodamy dwa, to może być za mało. Podium już raczej znamy. Na miejscach 4-7 będzie ścisk Pewne jest to, że rundę zasadniczą na pierwszym miejscu zakończy Falubaz. Druga powinna być Polonia. Trzeci ROW, który ma 10 punktów i dwa mecze u siebie, które powinien wygrać za trzy (Arged Malesa 44:45, PSŻ 44:46). Natomiast na miejscach 4-7 będzie niesamowity ścisk. Może być nawet potrzebna mała tabela dla trzech, czy nawet czterech drużyn. Z naszych kalkulacji wynika, że nie tylko Orzeł, ale i też Wybrzeże, Arged Malesa czy Landshut może skończyć z 15 punktami. W przypadku jednej z tych ekip te 15 punkty może oznaczać brak awansu do play-off. PSŻ Poznań potrzebuje cudu Wszystko natomiast wskazuje na to, że przesądzony jest los beniaminka z Poznania, który ma domowe mecze z Polonią, Arged Malesą i Falubazem oraz wyjazdy do Rybnika, Łodzi i Landshut. Z domowych spotkań może wyciągnąć co najwyżej 4 punkty, choć i to nie jest pewne. Z wyjazdów, jak nie będzie jakiejś niespodzianki, PSŻ przywiezie co najwyżej punkt bonusowy z Landshut, ale i ta zdobycz wisi na włosku. U siebie PSŻ wygrał 48:42. Jeśli PSŻ doda 5 punktów do 6, które ma, to się nie uratuje. Beniaminek utrzyma się pod warunkiem, że do tego co wyżej dołoży wygraną w Łodzi lub w Rybniku i może jeszcze bonusa z Arged Malesą (tam przegrał 41:48).