Na łąkach kwitną krokusy, na ulicach widać już osoby przemierzające miasta w koszulkach z krótkim rękawem, a co najważniejsze dla kibiców żużla - dziś odbędzie się 33. edycja Kryterium Asów Polskich Lig Żużlowych im Mieczysława Połukarda. Wniosek jest prosty, do Polski wreszcie nadeszła wiosna. Dziennikarze od lat uwielbiają korzystać z wyświechtanego sloganu głoszącego jakoby ten legendarny już turniej był jedynym prawdziwym końcem żużlowej zimy i oficjalnym otwarciem sezonu. Jest to rzecz jasna nietrafne rozumowanie, bo przecież prowadzi ono do tezy, iż w latach 2013-2021 sezon żużlowy nie zaczął się ani razu. Nie oznacz to jednak bynajmniej, że wartości Kryterium Asów nie należy doceniać. Kryterium Asów wymyśliliście wy, dziennikarze Idea jego organizacji zrodziła się na początku 1982 roku. Jeśli wierzyć niesionej przez bydgoską wieść gminną legendzie, na ten przełomowy pomysł wpadli dziennikarze "Gazety Pomorskiej" podczas wspólnej herbaty ze świetnym niegdyś żużlowcem Polonii, Andrzejem Koselskim. Nazwę zaczerpnięto od "Criterium Asów" organizowanego przy Sportowej w latach sześćdziesiątych, a pierwszym triumfatorem zawodów był zawodnik gospodarzy, Marek Ziarnik. Wkrótce imprezie nadano imię Mieczysława Połukarda, zawodnika i trenera, który zginął na stadionie przejechany przez młodego żużlowca. Pierwszym naturalnym skojarzeniem z Kryterium Asów jest jednak inny wychowanek Polonii - Tomasz Gollob. Przechodnia nagroda trafiała do niego aż 14 razy! W sezonach 1990-2003 indywidualny mistrz świata z 2010 roku tylko raz musiał uznać wyższość rywala. W deszczowej, przerwanej po dwunastu wyścigach edycji w sezonie 1999 zwycięstwo wyszarpał mu doświadczony Roman Jankowski z Unii Leszno. Tomasz Gollob połamał tu Dołomisiewicza Kryterium Asów widziało największe gwiazdy czarnego sportu, piękne i emocjonujące wyścigi, ale niestety również osobiste dramaty. O jeden z nich "zadbał" zresztą sam Gollob. Będąc 21-letnim, niezwykle obiecującym młokosem spowodował on wypadek ówczesnego ulubieńca kibiców, Ryszarda Dołomisiewicza. Dzisiejszy trener Polonii doznał poważnej kontuzji kręgosłupa mającej kluczowy wpływ na jego przedwczesne zakończenie kariery. W liście startowej tegorocznej edycji również zdecydowanie dominują zawodnicy miejscowej Polonii. W piątek na torze zaprezentują się wszyscy jej seniorzy - Matej Zagar, Kenneth Bjerre, Oleg Michaiłow, Adrian Miedziński i Daniel Jeleniewski. Kibice znad Brdy ubolewają co prawda, że możliwości sprawdzenia się w tak obładowanym gwiazdami turnieju nie będzie mógł sprawdzić się młodziutki Wiktor Przyjemski (pełni wyłącznie rolę rezerwowego), ale wciąż będą mogli oklaskiwać wychowanka. Pod trzecim numerem startowym widnieje wszak nazwisko Szymona Woźniaka. Bartosz Zmarzlik chce nawiązać do sukcesów Golloba Dla bydgoskich seniorów takie zawody to genialna szansa na dopasowanie się do sprzętu w walce z najlepszymi. Mimo że większość z nich trafiła do Bydgoszczy dopiero jesienią, całe miasto będzie oczekiwać od nich wysokiej formy, jeśli rzeczywiście mają oni uprzykrzyć Falubazowi podróż powrotną do PGE Ekstraligi. Powiedzieć o stawce tegorocznego Kryterium, że jest mocna to jak nie powiedzieć nic. Patryk Dudek, Maciej Janowski, Robert Lambert, Mikkel Michelsen - w zawodach wezmą udział członkowie bardzo ścisłego światowego topu. Najwięcej kamer zostanie jednak z pewnością skierowanych na twarz Bartosza Zmarzlika. Kapitan Moje Bermudy Stali Gorzów marzy z pewnością o nawiązaniu do sukcesów Golloba i póki co jest na dobrej drodze - w zeszłym roku stracił tylko jeden punkt.