KOMFORT OGLĄDANIA ZAWODÓW. - Muszę powiedzieć, że niestety Gniezno to jedyny znany mi ośrodek żużlowy na świecie, w którym najgorsza widoczność jest z tej najdroższej trybuny głównej. Wieżyczka sędziowska zasłania start, a w pasie bezpieczeństwa są często rozstawione różne urządzenia oraz strefa gastronomiczna. Kiedyś podczas zawodów SEC były tam także ciągniki z wielkimi flagami organizatora, a to już było naprawdę trudne do zniesienia. Wolę siedzieć w jakimkolwiek innym miejscu, bo z trybuny głównej trudno się to ogląda. NASZA OCENA: 3. GASTRONOMIA. - Bardzo dobra kiełbasa. Piwo też niczego sobie przede wszystkim w porównaniu do wielu innych stadionów, krótki czas oczekiwania. Nie trzeba wychodzić w trakcie poprzedniego biegu, żeby zdążyć. Najczęściej trwa to 2-3 minuty, więc nawet papierosa zdąży się zapalić. NASZA OCENA: 5. Lepiej przyjedź wcześniej DOJAZD I PARKING. - Niestety są spore korki, bo wokół stadionu jest dość ciasno. Gdy odbywają się zawody, ruch oczywiście jest widocznie większy. Parking jest usytuowany za pierwszym łukiem, ale trzeba być odpowiednio wcześniej, by zdobyć jakieś miejsce. Pozostają jeszcze ewentualnie okoliczne ulice, ale to ryzykowne. Znajomemu zdemolowali tam samochód, bo miał rejestracje rywala, który pokonał Start tamtego dnia. NASZA OCENA: 4. ATRAKCYJNOŚĆ WIDOWISKA. - W Gnieźnie najczęściej mamy dość ciekawe mecze. Przyznam, że mało kojarzę spotkań, w których zawodnicy jeździli gęsiego. Nasz tor sprzyja walce, bo jest dość krótki i raczej wąski. Gorsze spotkania zdarzają się w upalnych temperaturach, ale to raczej normalne. Lubię oglądać żużel w Gnieźnie. NASZA OCENA: 4.5. *** Faktycznie, próżno szukać innego klubu w Polsce z tak kiepską widocznością z trybuny głównej. W Gnieźnie jest nieco przestarzała wieżyczka, która mocno ogranicza widoczność. Tak czy inaczej, reszta toru raczej jest dobrze dostrzegalna nawet z tamtego miejsca. Zawody w pierwszej stolicy Polski rzeczywiście często są emocjonujące, co powoduje, że chce się je oglądać. NASZA OCENA OGÓLNA: 4.13.