GKM otrzymał dziką kartę na jazdę w PGE Ekstralidze przed sezonem 2015. Mimo sprowadzenia Tomasza Golloba i - wówczas tylko bardzo perspektywicznego Artioma Łaguty - celem działaczy było pozostanie w elicie na kolejny rok. Cel nie został wykonany, bo drużyna zajęła ostatnie miejsce w PGE Ekstralidze. Utrzymanie zagwarantowały im tylko problemy finansowe Stali Rzeszów.Później cele grudziądzan stawały się coraz ambitniejsze. Zaczęły padać śmiałe słowa o fazie play-off, a do niedawna w tych play-offach startowały tylko cztery najlepsze zespoły w rundzie zasadniczej. GKM już w swoim drugim roku startów w elidzie (sezon 2016) sensacyjnie otarł się o strefę medalową. Do czwórki finalnie wskoczyć się nie udało. GKM o tym marzy. Kiedy to się uda? We wspomnianym sezonie 2016 GKM wypracował atut własnego toru do perfekcji. Pięć z siedmiu meczów to zwycięstwa z "5" z przodu. To tylko pokazuje siłę grudziądzan w tamtym czasie. Drogi do play-off jednak nie otworzył im nawet komplet domowych wygranych spotkań. Wtedy na betonie szaleli tacy zawodnicy jak Tomasz Gollob, Artiom Łaguta, Krzysztof Buczkowski, Antonio Lindbaeck czy Rafał Okoniewski. Nie była to ekipa stworzona z samych gwiazd, ale tworzyła monolit. GKM walczył o czwórkę do ostatniej kolejki. Kiedy kończyli sezon, to wydawało się, że uda się im dopiąć swego i zakończą rundę zasadniczą na czwartej pozycji. Chwilę później jednak swój mecz w Lesznie rozgrywała Betard Sparta. Wrocławianie zwyciężyli i to oni rzutem na taśmę znaleźli się w strefie medalowej. Kolejne dwa lata to tylko szóste miejsca zespołu z Grudziądza. Aż w końcu nadszedł sezon 2019. Ten gest wywołał burzę. Szok, co zrobił GKM nigdy nie był tak blisko To, co nie udało się w 2016 roku, miało udać się trzy lata później. GKM bardzo długo utrzymywał się w najlepszej czwórce PGE Ekstraligi i miał naprawdę pokaźny zapas punktowy nad piątym zespołem w tabeli. Wszystko wskazywało na to, że w końcu trafią do wymarzonych play-offów (wygrali nawet po 21 latach mecz wyjazdowy w elicie - w Toruniu). Pod koniec rozgrywek jednak znów wymknęło się im to z rąk. Do teraz kibice z Grudziądza z niedosytem wspominają przegrany mecz u siebie w Falubazem Zielona Góra (44:46). Wówczas na finiszu do czwartego Włókniarza Częstochowa zabrakło im trzech punktów. W kolejnych latach cel działaczy się nie zmienił. Ponownie celowali w play-offy. Trzy kolejne sezony to jednak już tylko walka przede wszystkim o utrzymanie. W latach 2020-2022 GKM kończył zmagania na przedostatnim miejscu w tabeli, cudem ratując się przed spadkiem w sezonie 2021. Po tym sezonie pojawiła się kolejna szansa - liczbę drużyn uczestniczących w play-offach powiększono do sześciu. Mistrz świata pod ostrzałem. Krytyka na całego Sezon 2023 też spisany na straty? I do poprzedniego piątku wydawało się, że GKM może zająć właśnie szóste miejsce w obecnym sezonie. Porażka 35:55 z Fogo Unią jednak postawiła ich w ciężkiej sytuacji, na pole position z pewnością są leszczynianie. Nawet domowa wygrana z ebut.pl może GKM-owi nie wystarczyć.Grudziądzanie w ostatniej kolejce pojadą do Częstochowy, a tam na pewno nie będą faworytem. Unię natomiast czeka mecz w Lesznie z Betard Spartą i na sam koniec pojedzie do Krosna. Jedna wygrana powinna leszczynianom wystarczyć do miejsca w "szóstce". Wtedy GKM ponownie będzie siódmy. GKM Grudziądz od czasu powrotu do PGE Ekstraligi Sezon 2015 - 8 miejsceSezon 2016 - 5 miejsceSezon 2017 - 6 miejsceSezon 2018 - 6 miejsceSezon 2019 - 5 miejsceSezon 2020 - 7 miejsceSezon 2021 - 7 miejsceSezon 2022 - 7 miejsce (sześć drużyn w play-off)Sezon 2023 - ?