Nowak już od pewnego czasu przewija się w składzie Abramczyk Polonii, ale głównie podczas zawodów młodzieżowych. Początkowo chłopak jakoś bardzo nie rokował, mówiono że to bardziej życzenie taty (jest synem sponsora), żeby młody jeździł. Już w zeszłym roku jednak Bartosz widocznie poprawił swoje wyniki i przede wszystkim styl jazdy. W młodzieżówkach notował naprawd solidne wyniki, ale na ligę było jeszcze za wcześnie. Tym bardziej, że Polonia miała parę Przyjemski-Konieczny. Od obu Nowak był gorszy. W tym roku wyniki Nowaka w zawodach juniorskich jeszcze poszły w górę. Zaczął wozić dwucyfrówki, notować rezultaty porównywalne, a czasem i lepsze niż Olivier Buszkiewicz, którego na moment wygryzł nawet ze składu. Tamten występ był jednak kompletnie nieudany. Kolejną prawdziwą szansę (prawdziwą, czyli miejsce w podstawowym składzie) dostał podczas meczu w Rybniku i tam już spisał się o wiele lepiej, nieoczekiwanie wygrywając bieg młodzieżowy. Dla kibiców Polonii była to wielka radość, ale i wielkie zaskoczenie. Robi szybkie postępy. Za rok może być podstawą pary juniorskiej Jeśli Nowak będzie w takim tempie poprawiać swoje żużlowe rzemiosło, to całkiem realne że już za rok stanie się czołowy juniorem Polonii, bo niemal pewne jest odejście gwiazdy drużyny, czyli Wiktora Przyjemskiego. 18-latek zostanie tylko w przypadku awansu do PGE Ekstraligi, a tego trudno się spodziewać. Polonia najpewniej będzie miała zatem parę Nowak-Buszkiewicz i jej liderem bez problemu może być ten pierwszy, choć niedawno jeszcze nikt by na to nie postawił. Pytanie, na ile poważne jest zainteresowanie Jerzego Kanclerza Krzysztofem Lewandowskim, wychowankiem BTŻ-u który całą dotychczasową karierę spędził w Apatorze Toruń. Spisuje się jednak kiepsko, z roku na rok w zasadzie idzie mu coraz gorzej. Prawdopodobnie nie będzie dla niego miejsca za rok, choć sam Lewandowski chciałby dostać jeszcze jedną szansę. To wciąż młody chłopak (ma dopiero 18 lat), ale w żużlu czas leci bardzo szybko.