Rzeszowianie wydostali się w końcu z drugiej ligi. W dłuższej perspektywie zakładany jest oczywiście powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na razie chcą pozostać w Speedway 2. Ekstralidze. Po to ściągnięto Nickiego Pedersena. Są wzorem do naśladowania. Rośnie kolejny gigant Żużel w Rzeszowie znów tętni życiem. Udało się zrealizować ubiegłoroczny plan i Texom Stal awansowała na zaplecze najlepszej ligi świata. To duży krok w kierunku powrotu do PGE Ekstraligi. Od przyszłego sezonu dwie najwyższe klasy rozgrywkowej podlegają Ekstralidze Żużlowej. Skorzystają na tym wszystkie kluby. Beniaminek i tak pokazuje, że odcina się od poprzedników. Działacze mądrze zarządzają klubem. W 2023 roku pochwalili się, jak szybko wypłacili swoim zawodnikom kwoty za podpis pod kontraktem. Teraz zbudowano drużynę bez zbędnych szaleństw. Podstawowym celem jest utrzymanie i tak też wygląda ich potencjał. Głównym transferem był angaż Nickiego Pedersena. 3-krotny mistrz świata ma być gwiazdą ligi. Pustki na trybunach. Prezes ma na to plan Platinum Motor Lublin odrodził się w niesamowicie szybkim tempie. Teraz są dwukrotnymi mistrzami kraju i doprowadzili do zmiany barw klubowych przez Bartosza Zmarzlika. Bardzo dobrze rozwija się również ośrodek w Krośnie. Rok temu mieli przyjemność gościć w Ekstralidze, co z pewnością przyniosło same korzyści. Oba te kluby nie narzekają na zainteresowanie fanów. Oni są po prostu głodni żużla. Nieco inaczej jest w Rzeszowie. Tam działacze muszą główkować, aby zachęcić kibiców na trybuny. Prezes Stali chce wykorzystać swoje doświadczenie ze Stanów Zjednoczonych. Klub ma wzorować się na NBA, gdzie fani nie chodzą stricte na mecz, tylko na rozrywkę. Michał Drymajło zauważa pewne podobieństwa i zamierza przenieść różne pomysły do Polski. Sport żużlowy to nie tylko same wyścigi, a także przerwy, podczas których kibice często się nudzą. Sztuką jest ich czymś zająć. Zdaniem prezesa stał się to sport bardziej piknikowy.