Mateusz Tonder i Nicolai Klindt to może być duet, który wzmocni Zdunek Wybrzeże w listopadowym oknie transferowym. Jeśli tak się stanie, to w Gdańsku nie będą musieli płakać po Jakubie Jamrogu, choć ten był trzecią strzelbą zespołu. Wybrzeże zdaje sobie sprawę z tego, że straci Jamroga Oczywiście wciąż nie wiadomo, gdzie wyląduje Jamróg, ale na 99 procent nie będzie to Wybrzeże. Zawodnik jest bardzo blisko Cellfast Wilków Krosno, ale rozmawia też z Abamczyk Polonią Bydgoszcz czy Stelmet Falubazem Zielona Góra. Zainteresowane są nim także Orzeł Łódź i ROW Rybnik. Wybrzeże od dawna zdaje sobie sprawę, że konkurencja w przypadku Jamroga jest duża, więc klub szuka innych rozwiązań. Sprzyja im regulamin, który ma się zmienić. Od przyszłego roku Polak startujący na pozycji U-24 ma być wliczany do limitu zawodników krajowych. W wyjściowym składzie ma ich być dwóch. Wybrzeże ma Adriana Gałę, więc jeśli dołoży Tondera na U-24, to temat Polaków będzie zamknięty, a zestaw pięciu seniorów będzie można uzupełnić zawodnikiem zagranicznym. Klindt i Tonder sprawią, że Wybzeże nie straci mocy Klindt, który jest w dobrych relacjach z Jensenem, wydaje się jedną z lepszych opcji dla Wybrzeża. Zwłaszcza że wybór wśród zawodników zagranicznych jest mocno ograniczony. Gdyby popatrzeć na średnie meczowe, to Wybrzeże po dwóch wskazanych przez nas roszadach byłoby mniej więcej na tym samym poziomie, co obecnie. Średnia meczowa Klindta jest o 1 punkt gorsza od tej Jamroga. Średnia Tondera też jest o punkt gorsza od tej Wiktora Trofimowa. Nie ulega jednak wątpliwości, że tak Klindt, jak i Tonder mają rezerwy. Duńczyk w tym roku późno wszedł w sezon, a Tondera traktują w Falubazie jak piąte koło u wozu. Dla niego zmiana, to szansa na to, żeby odżyć. Oczywiście finalnie o sile Wybrzeża zdecyduje to, jakich juniorów uda się pozyskać. Tegoroczny zestaw nie wypalił, więc tu szykują się zmiany. Na razie trudno coś więcej o nich powiedzieć. Czytaj także: Szalał, ale były trener kadry wytknął mu poważny błąd