Sześć punktów przewagi w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix ma Bartosz Zmarzlik nad Fredrikiem Lindgrenem. Taka nikła przewaga to pokłosie dyskwalifikacji naszego rodaka z rundy w Vojens. Dzięki temu Fredrik Lindgren stanie przed życiową szansą na zdobycie mistrzowskiego tytułu.- Już wcześniej byłem o krok od zdobycia mistrzostwa świata w ostatniej rundzie, ale teraz jestem najbliżej tego, więc to jest ekscytujące - mówi Lindgren w rozmowie ze sponsorem cyklu Grand Prix, Monster Energy. - Moje nastawienie jest takie, aby wygrać rundę finałową w Toruniu. Przed finałem przygotuję się najlepiej jak potrafię, trzymając się mojego programu i rutyny - tłumaczy Szwed. Ciekawostką jest, że przy remisie punktowym Lindgrena i Zmarzlika (na przykład jeśli Lindgren wygra toruńską rundę, a Zmarzlik przyjedzie w finale czwarty), kibice zobaczą bieg dodatkowy o mistrzostwo świata. Kibice nie będą jego sprzymierzeńcem Blisko 16 tysięcy widzów ma obejrzeć na żywo ostatnią rundę Grand Prix Polski w Toruniu. Zdecydowana większość fanów będzie trzymać kciuki za Bartosza Zmarzlika. Tylko nieliczni wspierać będą Fredrika Lindgrena w walce o mistrzostwo świata. Szwed jest tego świadomy i już przygotowuje się psychicznie na chłodne przyjęcie. Powalczą także o brąz Bartosz Zmarzlik kontra Fredrik Lindgren to nie będzie jedyny pojedynek na toruńskiej Motoarenie. Fani emocjonować się będą także potyczką o brązowy medal pomiędzy Jackiem Holderem i Martinem Vaculikiem. Obecnie wspomniana dwójka ma na swoim koncie po 113 punktów. Dla jednego z nich to będzie pierwszy medal w historii startów w cyklu Grand Prix.