Zatrudnienie Grega Hancocka przez Betard Spartę Wrocław było majstersztykiem. Przez dwa lata 4-krotny mistrz świata z Ameryki wspierał wrocławską młodzież, ale i też seniorów. Przyjeżdżał od czasu do czasu na mecze i zawody juniorskie, by podzielić się swoją olbrzymią wiedzę. Angaż Hancocka był dużym zaskoczeniem Dla wielu angaż Hancocka przez Spartę był zaskoczeniem, bo w żużlowym światku panowało takie przekonanie, że jest on na czarnej liście prezesa Andrzeja Rusko za to, że będąc kiedyś zawodnikiem Sparty, nie przyjechał na decydujący mecz o złocie z Unią Tarnów. A wokół tej absencji narosło wiele historii. W każdym razie prezes Rusko nie okazał się pamiętliwy, albo raczej pokazał, że liczy się dobro klubu, a Hancock nauczyciel był potrzebny. W klubie mówią, że te dwa lata z Hancockiem wiele dały. Z drugiej strony w zimie rozbudowano sztab szkoleniowy. Znaleźli się w nim byli zawodnicy: Sławomir Drabik i Rafał Okoniewski. Obaj są na miejscu, a Hancock mieszka w Stanach. W sprawach bardzo pilnych trudno na niego liczyć. Polacy są natomiast pod ręką. Sparta znalazła polską wersję Hancocka Drabik, który w zasadzie przejął pałeczkę od Hancocka, jest taką jego polską wersją. Uśmiechnięty, kontaktowy, chętny do pomocy. Drabik w przeszłości bardzo pomógł rozwinąć skrzydła swojemu synowi Maksymowi. Z kolei pracując we Włókniarzu, odcisnął piętno na Mateuszu Świdnickim. Teraz wziął pod opiekę Mateusza Panicza. W Sparcie mówią, że może Panicz szału na torze nie robi, ale w porównaniu do poprzedniego roku widać, że jeździ lepiej. A co z Hancockiem? - Na razie nie wiem, czy jego kontrakt będzie przedłużony. Od kierownictwa mam informację, że na razie go nie ściągamy, ale co będzie dalej, to się okaże - mówi nam Adrian Skubis, oficer prasowy Sparty. To wszystko wygląda tak, że Sparta uważnie przygląda się pracy Drabika. Jeśli oceni ją za miesiąc czy dwa pozytywnie, to do Hancocka już nie wróci, bo i po co. Natomiast mistrz ze Stanów na pewno, prędzej czy później, w żużlu wypłynie. Zawodnicy szukają mentorów i sięgają chętnie po byłych zawodników. Robert Lambert w miniony weekend miał w boksie 3-krotnego mistrza świata Jasona Crumpa. Hancock ma papiery na dobrego doradcę. Zimą gościł w Stanach zawodnika Sparty Bartłomieja Kowalskiego i ten bardzo chwalił sobie pobyt.