Wygląda to tak, że Kołodziej ma na teraz punkt przewagi nad Leonem Madsenem i sześć nad Patrykiem Dudkiem. Przed nami ostatnia runda rywalizacji, która odbędzie się już w piątek w Pardubicach. Jeśli Kołodziej obroni przewagę, wygra SEC jako pierwszy Polak w historii. Dodatkowo awansuje też do przyszłorocznego cyklu Grand Prix, gdzie stoczy walkę z tymi samymi rywalami, których ma na co dzień w PGE Ekstralidze. No właśnie. I w tejże PGE Ekstralidze z nimi wygrywa. Jest trzecim najskuteczniejszym żużlowcem rozgrywek. Unia Leszno na w nim prawdziwego lidera. Ale tak było także przed laty, kiedy Kołodziej ścigał się w GP. W lidze prezentował się kapitalnie, a w cyklu poza pojedynczymi wyskokami (zwycięstwo w Pradze) nie mógł zaistnieć. Pod tym względem to jedna z najdziwniejszych karier ostatnich lat. Dlaczego tam przegrywa? Kołodziej był już stałym uczestnikiem cyklu w sezonach 2011 oraz 2019. Oba te sezony były dla niego udane, jeśli chodzi o rozgrywki poza GP. Trudno powiedzieć, dlaczego w cyklu sobie nie radził. Wyniki mówią jednak same za siebie. W 2011 roku łącznie uzbierał ledwie 50 punktów. Większość turniejów kończył z raptem kilkoma na koncie. W 2019 było o tyle lepiej, że udało się zaliczyć spektakularny sukces. Kołodziej wygrał w Pradze. Poza tym jednak zaliczył tylko jeden udany występ. Końcówkę miał tragiczną. Zdobył trzynaście punktów w pięciu turniejach. Awans do GP 2023 byłby dla Kołodzieja kolejną, kto wie czy nie ostatnią szansą na zaistnienie w cyklu. Wydaje się, że jeśli teraz nie wyjdzie, to już nie ma kiedy wyjść. W rywalizacji o mistrzostwo świata Kołodziej do tej pory jakoś nie był sobą i przegrał z rywalami, których pokonuje co tydzień w lidze. Argumentem tłumaczącym postawę Kołodzieja w GP nie może też absolutnie być to, że jest to żużlowiec stworzony do jazdy drużynowej, jak choćby Piotr Protasiewicz. Kołodziej to multimedalista IMP, jeden z najlepszych żużlowców w historii tej imprezy. Cztery razy zdobywał złoto, cztery razy też inne medale. Aż dziw bierze, że ktoś taki w GP niczego nie był w stanie osiągnąć. Czytaj także: Gdy to zobaczyli, o mało nie spadli z krzeseł. Internet zapłonął