Gdy po sezonie 2021 Dudek odchodził z Falubazu, miejscowe środowisko wyrażało nadzieję, że to rozbrat jednoroczny. Decyzja żużlowca była zupełnie zrozumiała. Przecież uczestnik cyklu GP nie może jeździć w eWinner 1. Lidze, a Falubaz spadł. Liczono na to, że będzie szybki powrót. Zarówno PGE Ekstraligi, jak i Dudka. Sam żużlowiec wydawał się także nieco zmieszany sytuacją i wiele wskazywało na to, że będzie chciał wrócić, gdy wszystko wróci do normy. Tymczasem Falubaz nie awansował, choć był faworytem. Zdemolował w półfinale Polonię Bydgoszcz, ale w decydującym momencie okazał się gorszy od Wilków Krosno. Nie to było jednak najgorsze dla tamtejszych kibiców. Jeszcze w trakcie sezonu okazało się, że niezależnie od wszystkiego, Dudek zostanie w Toruniu. Fani pytali, jak się to ma do słów prezesa Domagały, który zapewnił o słownej umowie z Dudkiem, która miała brzmieć: wrócę po awansie. To jest teraz jego dom Wygląda na to, że Dudek bardzo polubił Toruń i wcale nie tęskni za Falubazem. Przedłużył kontrakt z klubem, coraz bardziej rozwija się na lokalnym rynku sponsorskim. Do tego w okolicach Torunia ma przecież rodzinę. A przede wszystkim, czuje się tam w końcu doceniany. W trakcie pobytu w Zielonej Górze jego ojciec niejeden raz narzekał na to, że Patryk mimo bycia gwiazdą klubu, absolutnie nie jest tak traktowany. Do niedawna wydawało się nierealne, by Dudek na dłużej zagościł gdzieś poza Zieloną Górą. Trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy. Falubaz może i ma wielką szansę na powrót do PGE Ekstraligi, ale niewiele wskazuje na powrót Dudka w najbliższych latach. O ile w ogóle ten powrót kiedykolwiek nastąpi, bo po co zmieniać coś, co dobre funkcjonuje. Dudek w kevlarze Apatora nikogo nie kłuje już w oczy. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata