Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ten transfer nie wypali. Mistrz Europy rozwiał wątpliwości

- Miałem i mam oferty z dwóch klas rozrywkowych. Myślę, że bez pracy nie zostanę. Chcę jeździć w PGE Ekstralidze. Taki był mój cel i nadal jest aktualny - powiedział o swoich transferowych aspiracjach Andrzej Lebiediew, nowy Indywidualny Mistrz Europy na żużlu. Słowa łotewskiego zawodnika w zasadzie wykluczają możliwość powrotu do Cellfast Wilków Krosno. Lebiediew o klubie z Metalkas 2. Ekstraligi wypowiada się jednak w samych superlatywach.

Prezes Grzegorz Leśniak, Jason Doyle i Andrzej Lebiediew.
Prezes Grzegorz Leśniak, Jason Doyle i Andrzej Lebiediew./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

 Szóste miejsce na zakończenie cyklu Speedway Euro Championship zupełnie wystarczyło Lebiediewowi do powtórzenia sukcesu sprzed siedmiu lat. Łotysz drugi raz w karierze zdobył złoto IME. - Nie pamiętam już, jak czułem się w 2017 roku. Wydaje mi się, że było tak samo. Sama walka daje ci satysfakcję, że przekraczasz bariery w swoim życiu. Nie wiem, jak jest u innych, jak czuje się Bartek Zmarzlik po zdobyciu mistrzostwa świata - rozpoczął Lebiediew.

Żużel. Transfery. Andrzej Lebiediew: Tylko PGE Ekstraliga

- Myślę, że po mistrzostwie świata po prostu czułbym się tak, jak teraz. Byłbym z siebie dumny, że coś takiego zrobiłem, że przekroczyłem kolejną barierę. Świetny prezent z tym fajnym złotym medalem. Będzie spokojna głowa do końca sezonu. Człowiek nie musi się martwić o występ w Grand Prix Challenge, tylko może skupić się na dobrych wynikach - dodał.

Po turnieju w Chorzowie Lebiediew skomentował swoją aktualną sytuację transferową. - Chcę jeździć w PGE Ekstralidze. To był i jest mój cel, podobnie ma niejeden mój kolega. Tak samo chcę jeździć w Grand Prix, aby utrzymywać styczność z najlepszymi. To dla mnie priorytet i widzę w tym sens. Całym sercem wierzę, że moje miejsce jest wśród najlepszych. Jak patrzę na składy i zakontraktowanych zawodników, to tak to widzę - przeanalizował Lebiediew.

Dostał ofertę ze swojego dawnego klubu

Z naszych informacji wynika, że jednym z klubów, które złożyły Lebiediewowi ofertę, były Cellfast Wilki Krosno. - Cały czas jesteśmy w kontakcie, mam nawet sponsorów z Krosna. Było to wyjątkowe miejsce dla mnie, w którym spędziłem trzy lata. Wszystko dookoła się zgadzało. Do tych ludzi mogłem zadzwonić, porozmawiać na różne tematy, np. zapytać jak rodzinka - opowiedział żużlowiec.

Zapytaliśmy Łotysza o to, dlaczego w PGE Ekstralidze w meczach wyjazdowych nie jest tak skuteczny, jak w meczach domowych. Dysproporcja jest przerażająca (średnia domowa: 2,172, średnia domowa: 1,241). Czy presja na wyjazdach mu przeszkadza? - Może. Sprzęt mam bardzo szybki. Dużo muszę szukać w sobie i w swoich decyzjach, np. w obieraniu złych ścieżek lub ustawień - podsumował mistrz Europy.

Andrzej Lebiediew z flagą Łotwy. Tauron SEC./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Andrzej Lebiediew wyjeżdża na tor. Grand Prix Wielkiej Brytanii./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Andrzej Lebiediew i Ashley Holloway./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem