Wszystko, co najważniejsze w tegorocznym okresie transferowym już za nami. Składy oficjalnie ustalone, największe bomby odpalone, drużyny skompletowane więc można powoli brać się za to, co żużlowe tygrysy lubią najbardziej, czyli papierowe rozważania. Motor jak uzębienie siedemdziesięciolatka I chociaż na ekstraligowej giełdzie dużo się działo, doszło do kilku ciekawych roszad, wielkiego trzęsienia ziemi w tabeli się nie spodziewam. Ciaśniej zrobi się na dole, gdzie mocno porozpychał się beniaminek z Krosna. Nie będzie już zdecydowanego pewniaka do spadku. W górnej części Betard Sparta zmieni Moje Bermudy Stal Gorzów i to tyle z nowości. Znów dostaniemy ligę dwóch prędkości. Czuję w kościach, że na deser, w meczu o złoto podadzą nam to samo danie, co w 2021 roku. O prymat w kraju pojedzie Sparta z Motorem i po tytuł sięgną wrocławianie. Powrót do zespołu rosyjskiego Polaka - Artioma Łaguty zrobi kolosalną różnicę, a przyjście Zmarzlika do Motoru nie zbawi tej ekipy. Lublinie mają dziury jak w uzębieniu siedemdziesięciolatka. Średnio wierzę w odrodzenie Lindgrena i Holdera, natomiast Sparta stworzyła drużynę marzeń, hydrę, która po odchorowaniu poprzedniego sezonu, będzie podwójnie głodna i zmotywowana, żeby odbić lublinianom "majstra". Doprowadzą Wilki do czarnej rozpaczy? W batalii o brąz przewiduję kolejną powtórkę z rozrywki. Do finału pocieszenia wpisuję Częstochowę i Toruń, z małym wskazaniem na drużynę spod Jasnej Góry. Włókniarz ma strasznie mocną formację seniorską, ale na juniorce żółtodziobów. W Toruniu niby też, lecz przeszłość pokazuje, że tam przeważnie coś nie gra, co roku wyskakuje jakiś innym problem, który ten zespól hamuje. Moje Bermudy Stal idealnie wpisuje się obraz drużyny ani mocnej, ani przesadnie słabej. Takiej stojącej w rozkroku pomiędzy uciekającym peletonem gigantów, a pedałującą nieco z tyłu grupą pościgową. Cudu nie wieszczę też w Lesznie. Fogo Unia ponownie wleci do play-offów na bezpiecznej szóstej lokacie i tak też zakończy kampanię 2023 Na teraz do jednego worka wrzucam GKM i Wilki. Tam o utrzymanie w PGE Ekstralidze pójdzie na noże, a o spadku przesądzą detale. No chyba, że prezes grudziądzan - Marcin Murawski poza długo trzymanym w tajemnicy Glebem Czugunowem ukrył jeszcze jednego asa w rękawie i położy go na stole tuż przed startem rozgrywek. Gdyby tak np. Wadim Tarasienko otrzymał last minute polski paszport, to byłby brawurowy szach-mat, cios zadany Wilkom prosto w serce, klasyczny gamechanger.