Kilkanaście tygodni temu minął rok, odkąd Bartosz Zmarzlik oficjalne podpisał kontrakt z Orlen Oil Motorem. Dla wielu gorzowskich kibiców był to szok, ponieważ mało kto spodziewał się odejścia czterokrotnego mistrza z macierzystego klubu. Ten jednak pragnął sportowego rozwoju i spróbowania w życiu czegoś nowego. Wraz ze zmianą barw pod względem organizacyjnym nie doszło u niego do jakiejś wielkiej rewolucji. Dalej jego team funkcjonuje w rodzinnej miejscowości żużlowca. Kinice odwiedził niedawno jeden z dziennikarzy PGE Ekstraligi, który zabrał kibiców na wirtualne zwiedzanie "twierdzy" najlepszego zawodnika globu. Już na wstępie mistrz podzielił się z widzami kulisami powstania wyjątkowego miejsca. - Widzimy tu na przykład ścianę budynku, w którym się wychowywałem. Rozbudowałem to halą i stworzyłem dla siebie oraz mojego teamu drugi dom. To niezbędna rzecz do uprawiania tego sportu na poziomie. Przygotowujemy się tu zarówno sprzętowo oraz fizycznie do każdego sezonu. Stworzyliśmy sobie warunki takie, by nam pasowały - przekazał Bartosz Zmarzlik. Dom rodzinny Bartosza Zmarzlika zamienił się w warsztat Gwiazdor PGE Ekstraligi w swoim garażu ma właściwie wszystko. W specjalnym miejscu stoją nawet cztery motocykle, na których zdobywał tytuły indywidualnego mistrza świata. Do tego dochodzą różnego rodzaju pamiątki, takie jak: kevlary, plastrony, kaski czy nawet szampany wręczane na podium po każdej rundzie Grand Prix za osiągnięty sukces na torze. - Kevlarów nawet nie chcę sprzedawać. Najważniejsze jest dla mnie to, że będą one wisieć. Gdy patrzę na każdy nich, to od razu pojawiają się w mojej głowie fajne chwile. To rzecz, której nie kupię. Identyczne podejście mam do kasków oraz motocykli - dodał lider Orlen Oil Motoru Lublin. W materiale mistrz rozkręcał się z minuty na minutę. Opowiadanie na temat warsztatu sprawiało mu naprawdę ogromną frajdę. Podczas oprowadzania dziennikarza PGE Ekstraligi 28-latek zdradził kolejną ciekawostkę. - W starej części garażu kiedyś był dom, w którym się wychowałem - oznajmił. - Z bratem Pawłem miałem tu pokój. Chwilowo potem przekształciliśmy go w warsztat. Było nam ciasnawo, ale dawaliśmy radę. Teraz natomiast mam w tym miejscu salkę treningową - dodał. Co tu dużo pisać, ten wyjątkowy materiał po prostu trzeba zobaczyć. Celowo nie zdradziliśmy zbyt wielu szczegółów, byście wy pozytywnie zaskoczyli się wieloma smaczkami pokazanymi w filmie. Po jego obejrzeniu nikogo nie powinna dziwić obecna dominacja Bartosza Zmarzlika. Ogromny profesjonalizm u czterokrotnego mistrza świata widać na każdym kroku. Przed wychowankiem Stali Gorzów kolejny ważny sezon, w którym postara się o piąty tytuł w karierze.