Za naszą kadrą naprawdę intensywny luty, ponieważ po rocznej przerwie udała się ona na zgrupowanie, które było inne od wszystkich poprzednich. Podopieczni Rafała Dobruskiego nie zostali bowiem w ojczyźnie, a wybrali się na słoneczną Maltę, gdzie nie tylko trenowali, ale i poznawali uroki tego jakże pięknego kraju. Łączenie przyjemnego z pożytecznym spodobało się zwłaszcza Bartoszowi Zmarzlikowi, czyli obecnie najlepszemu żużlowcowi świata. - Udało nam się pozwiedzać takie rzeczy, które będąc sam na pewno bym nie zobaczył, ponieważ nie wpadłbym na taki pomysł. Nachodziliśmy się naprawdę sporo z przewodnikiem. Zobaczyliśmy wiele tutejszych zabytków i innych ciekawych miejsc. Poznaliśmy życie codzienne mieszkańców oraz ich kulturę - powiedział w rozmowie z Natalią Pietruchą. Nowy nabytek Motoru Lublin zrobił show zwłaszcza podczas wycieczki na jeden z lokalnych bazarków. Koledzy z kadry, widząc ile kupuje on przypraw, momentalnie zrobili wielkie oczy. Kibice też byli wówczas ciekawi i zadawali sobie pytanie "Po co mu to wszystko?". - Uwielbiam takie rzeczy. Dodatkowo spodobał mi się tamtejszy klimat. Było troszkę skromniej i zupełnie inaczej niż w większości obecnych sklepów. Jak się dotknęło tych produktów i powąchało, to było czuć, że to jest naturalne, zdrowe oraz lepsze. Co tu dużo mówić, oczy kupowały. Teraz zobaczymy, może coś z tego ugotuję w domu. Na pewno zrobię pizzę, bo to najszybciej i najłatwiej mi idzie. To taki mój luźny i spontaniczny pomysł - wyjaśnił im sam zawodnik. To największy problem polskiego motorsportu. Zmarzlik ma plan Jak więc widać, Bartosz Zmarzlik to człowiek wielu talentów i nie ma w tym ani krzty przesady. Udowodnił to już z resztą w sporcie, ponieważ poza żużlem spróbował wielu dyscyplin. Prowadząca wywiad Natalia Pietrucha była tego doskonale świadoma, dlatego wprost zapytała się zawodnika, czym zajmowałby się, gdyby nie postawił na żużel. - Motorsport. Zdecydowanie. Żeby były tylko koła i silnik. Większą miłość zdecydowanie mam do motocykli. Tyle już spróbowałem w życiu innych dyscyplin z tym związanych i problem jest, że każda mi się mega podobała. Ciężko byłoby mi wybrać tą jedną - odpowiedział. 27-latek kocha zresztą sporty motorowe nie od dziś i bardzo ubolewa nad tym, iż w Polsce są one na mizernym poziomie. Ba, przygotował on nawet coś w rodzaju planu naprawczego. - Chciałbym, żeby było o tym głośniej, żeby powstało więcej torów asfaltowych oraz motocrossowych. Ważne jest też polepszenie warunków, by zawodnicy mogli się lepiej rozwijać ku dobremu. Wzrost bezpieczeństwa to kolejna kwestia, bo to także jest niesamowicie istotne. Trzeba też zainteresować się młodzieżą, by stworzyć im miejsca, gdzie może się wyszaleć. Ta adrenalina trochę by wtedy z nich zeszła i nie robiliby tego na ulicach miast. Niektóre rzeczy z ulicy byłyby przenoszone na tor, a nie odwrotnie - zakończył. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo