Żużlowiec Betard Sparty Wrocław to jeden z najbardziej utalentowanych chłopaków ze swojego pokolenia. Bartłomiej Kowalski w sezonie 2023 zdobył złoto w MIMP i brąz w mistrzostwach świata juniorów. Świetnie spisywał się też w PGE Ekstralidze, gdzie często wygrywał z dużo wyżej notowanymi rywalami. Przed nim newralgiczny rok, pierwszy w gronie seniorów. Wielu ma wtedy problemy. Ale Kowalski może czuć się pewnie. Ostatni sezon miał bardzo udany. W podcaście Jacka Dreczki Bartłomiej wypowiedział się na temat startów przeciwko Januszowi Kołodziejowi, którego szkółki jest wychowankiem. - Jeszcze nigdy nie udało się wygrać z Januszem. Próbowałem, nawet prowadziłem, ale było bez szans. Chciałoby się powiedzieć, że największa szansa byłaby u siebie we Wrocławiu, ale tam to Janusz dosłownie lata. Opanował ten tor - powiedział żużlowiec ze śmiechem. To jest marzenie mistrza Polski juniorów Bartłomiej Kowalski wyznał też, jakie jest jego żużlowe marzenie. - Jestem chłopakiem z Tarnowa, więc oczywiście chciałbym kiedyś pojechać w barwach Unii. Najlepiej właśnie z Januszem Kołodziejem - stwierdził. Na ten moment nie jest to rzecz jasna realne nie tylko z powodu kontaktu Kowalskiego w Sparcie. Unia jeździ w Krajowej Lidze Żużlowej, a tam Kowalski na pewno nie ma zamiaru startować. To chłopak o znacznie większych ambicjach. Pytanie, czy kiedykolwiek będzie mu dane spełnić właśnie to marzenie. Póki co Unia jest bardzo daleko od PGE Ekstraligi, choć na sezon 2024 zmontowała kapitalny, gwiazdorski skład: David Bellego, Daniel Jeleniewski, Adrian Cyfer, Timo Lahti czy Kenneth Bjerre. W klubie zmieniły się pewne osoby i być może to spowoduje odbudowę tego zasłużonego ośrodka. I z pewnością sam Kowalski też na to liczy.