W rozmowie z Ekstraliga TV Dominik Kubera mówi przede wszystkim o wielkiej radości z nominacji. - Głosy dochodziły, ale nie chciałem dopuścić ich do siebie. Wiadomo, że czeka mnie teraz więcej pracy, ale cieszę się, że będę miał możliwość i szansę jazdy w Grand Prix. Każdy o tym marzy - przyznaje zawodnik Platinum Motoru Lublin. Kubera wskazuje, co może być jego największym problemem Największa obawa Kubery w związku ze startami w Grand Prix związana jest z torami. Przyznaje wprost, że to może być jego największy problem, bo on tych torów praktycznie nie zna. - Czeka mnie rok wielkiej nauki. Nigdy nie jeździłem na sypanych torach. W Warszawie odjechałem kilka kółek, ale tego nie liczę. Na innych nie byłem. Nigdy też nie startowałem w Vojens. Z tych torów, które były w tym roku w Grand Prix znam Gorzów, Malillę i Toruń - wylicza. Mimo obaw związanych z torami Kubera liczy na wynik. - Chcę, by był jak najlepszy. Nie stawiam sobie celów minimalnych. Chcę się nauczyć, jak najwięcej. Chcę wyciągać wnioski - mówi. Kubera mógłby iść na lekcje do Lindgrena Od tego, jak szybko będzie się uczył i wyciągał wnioski, zależy jego wynik. Przy czym Grand Prix, to nie tylko nauka torów, ale i jazda zupełnie inna niż w lidze. Kubera mógłby iść na korepetycje do kolegi z Motoru Fredrika Lindgrena. W lidze Szwed jest często bezbarwny. Jeździ poprawnie, ale bez tego błysku, co w GP, gdzie daje z siebie nie 100, ale 200 procent. Szaleje, przekracza granice, wykazuje ogromną determinację. Jeśli Kubera chce wyniku, to będzie musiał położyć na szali wszystko. Pytanie, czy po tym co przeszedł w tym roku, będzie gotów to uczynić? Czy zapomni o kontuzji na tyle, by bić się na łokcie i wjeżdżać tam, gdzie inni baliby się spojrzeć? - Ten rok był bardzo trudny, ale bardzo dobry. Jestem zadowolony, bo choć przytrafiła się poważna kontuzja, to udało się wrócić w dobrej formie - kończy Kubera rozmowę z Ekstraliga TV, a my dodajmy, że ta prawdziwa weryfikacja będzie za rok. Jeśli zawodnikowi uda się połączyć z sukcesem jazdę w lidze i GP, jeśli wróci do tego, co pokazywał przed wypadkiem, to o jego wyniki w cyklu możemy być spokojni.