W rękach młodego jeźdźca Betardu Sparty Gleba Czugunowa - i oczywiście samego klubu z Wrocławia - jest decyzja, która może przesądzić o degradacji którejś z drużyn z PGE Ekstraligi. Chodzi oczywiście - o czym we wrocławskiej żużlowej trawie piszczy coraz głośniej - o jego możliwy transfer ze Sparty do Grudziądza lub Krosna (wymieniam w kolejności alfabetycznej). Wilki i GKM biją się o Czugunowa Oba zespoły, zarówno Cellfast Wilki, które sensacyjnie awansowały oraz GKM, który w tym roku zapewnił sobie utrzymanie w lidze bardzo spokojnie, inaczej niż to było w ubiegłym sezonie, zbudowały wyrównane składy i ewentualne przejście do któregoś z nich Czugunowa, mogłoby przechylić szalę, która z tych ekip zachowa ligowy byt. Oczywiście nie odmawiam ani GKM-owi ani Wilkom batalii o wyższe cele. Obu klubom życzę jak najlepiej i oba zasługują, aby jeździć w najlepszej lidze świata dożywotnio. A jednak to właśnie oba te zespoły skazywane są przez ekspertów i dziennikarzy na walkę o to, żeby nie spaść. Zapewne nie bez kozery. Sympatyczny Gleb, który w zeszłym roku jeździł w reprezentacji Polski, a która zdobyła złoty medal na ME U-21 na Łotwie, jest wciąż zawodnikiem klubu ze stolicy Dolnego Śląska. Nie jest jednak tajemnicą, że rozmawia z najlepszym klubem Podkarpacia i z drugim klubem (za Toruniem) z Kujaw i Pomorza. Jego decyzja, gdzie będzie jeździć może być więc bardzo brzemienna w skutki dla kształtu PGE Ekstraligi w sezonie 2023. Jest jednak jeszcze jedna niebagatelna sprawa. To interes żużla we Wrocławiu. Włodarze Betardu Sparty wcale nie muszą zgodzić się, aby zawodnik z ważnym kontraktem gdziekolwiek przechodził. Oczywiście pewność, że Artiom Łaguta będzie znowu jeździł w klubie z ulicy Mickiewicza, oznacza dla Czugunowa niekomfortową sytuację bycia rezerwowym. Jednak żużel to sport kontuzjogenny i dla Sparty lepiej mieć w odwodzie tak cennego i już doświadczonego żużlowca, jakim jest Gleb. Nie ma co ukrywać, że Wrocław nie należy do finansowych kopciuszków w PGE Ekstralidze. Wręcz przeciwnie. Klub stać na to, aby Czugunowa utrzymać jako "jokera", który może pojawiać się od czasu do czasu, w razie kontuzji innych zawodników lub też nawet w meczach ze słabszymi rywalami. Zatem klub jeżdżący na Stadionie Olimpijskim może po prostu chuchać na zimne i zablokować transfer Gleba. Pasjonujący mecz, gdzie pojedzie w sezonie 2023 mający polski paszport i polską licencję Gleb Czugunow - wkracza w decydującą fazę.