Przed rokiem Jack Holder był 28-ym zawodnikiem PGE Ekstraligi pod względem średniej - dokładnie 1,602 pkt./bieg i łącznie 181 punktów z bonusami. Taka postawa nie zadowalała działaczy For Nature Solutions Apatora Toruń, którzy po latach współpracy zdecydowali się z nim rozstać. Zawodnik przeniósł się do Lublina, gdzie zanotował niebywałą metamorfozę. Sezon skończył jako 10-ty żużlowiec ligi ze średnią 2,080 pkt./bieg. Holder potrzebował zmiany klubu Dobra postawa w polskiej lidze to jedno, ale Australijczyk generalnie zmienił się nie do poznania. W Grand Prix walczy o brązowy medal z Martinem Vaculikiem, co jest jego życiowym osiągnięciem. Dziś z pewnością może powiedzieć, że wybór Platinum Motoru Lublin okazał się strzałem w dziesiątkę. Po tym, jak podziękowano mu w Toruniu nie mógł przebierać w wielu ofertach. Do drużyny mistrzów Polski też trafił trochę z przypadku. Prezes Jakub Kępa na liście życzeń miał wyżej kilku zawodników, ale rynek transferowy potoczył się tak, że ostatecznie wybór padł na Holdera. Jack trafił do bardzo profesjonalnie prowadzonego klubu, gdzie ma okazję startować u boku Bartosza Zmarzlika i podglądać naszego mistrza. Kiedy w 2020 roku jeździł jako gość w Stali Gorzów bardzo chwalił sobie współpracę z Polakiem i dzielenie z nim parku maszyn. Mówił, że to napędza go do rozwoju. Teraz sytuacja się powtórzyła. Nieznane kulisy wykluczenia Polaka. "Prosiliśmy o pomoc samego prezydenta" Poza wszystkim Holder w Lublinie nie miał na sobie wielkiej presji. Miał być zawodnikiem drugiej linii, który miał po prostu dokładać punkty. W Toruniu był pierwszoplanową postacią i najwyraźniej to mu nie służyło. Często był krytykowany za nieskuteczną jazdę. Ktoś powie, że weryfikacja Jacka przyjdzie za rok. Pewnie tak, ale niewiele wskazuje na to, że cieplarniane warunku, które spotkał w Lublinie mogłyby się zmienić. Drużyna znów będzie silna i znów będzie mieć swoich liderów, więc Australijczyk będzie jeździć ze spokojną głową. A na koniec dodajmy, że jego warsztat też jest dobrze poukładany. Od lat współpracuje z tunerem Ryszardem Kowalskim, z której jest zadowolony. Polak dostał kontrakt życia w 1. Lidze. Ma zastąpić "złote dziecko"