Wiktor Przyjemski rok temu zaszokował żużlową Polskę. 16-letni wówczas zawodnik wyskoczył jak królik z kapelusza i z miejsca stał się jednym z czołowych żużlowców ligi. Średnią biegopunktową przebił wielu znanych seniorów. Chłopak ma ogromny talent i nawet mimo poważny upadek w Srebrnym Kasku, nie przełożył się negatywnie na jego wyniki. Sezon 2021 dał podstawy do myślenia o tym, że rok później Przyjemski będzie jeszcze lepszy. Tym bardziej, że w teamie ma teraz Wojciecha Malaka, fachowca znanego w środowisku od lat. Warto przy okazji dodać, że Wiktor mimo kapitalnych wyników, zawsze miał nieco sztywną i mało dynamiczną sylwetkę przy wejściu w łuk. Było to widać, ale w żaden sposób nie wpływało to na jego wyniki. Zresztą, kto by się czepiał, że coś jest do poprawy, skoro 16-latek robi średnią jak całkiem znany i doświadczony senior. Przyjemski potrafił wręcz ośmieszać zawodników, którzy mogliby być jego ojcami. Niestety dla Polonii, na razie sezon 2022 wygląda u niego trochę gorzej. Pojawiła się presja? Różnica między zeszłym a obecnym sezonem jest dość znacząca. Rok temu nikt absolutnie niczego od Przyjemskiego nie oczekiwał. Mógł po prostu przywozić trójki lub zera, a nikt by nie miał do niego żadnych pretensji. Swoimi wynikami bardzo rozbudził jednak nadzieje i pojawiły się pewne oczekiwania. Choć punktowo w sparingach nie wyglądało to źle, to jednak Przyjemski sprawia wrażenie dość elektrycznego na motocyklu. Brak mu tej zeszłorocznej finezji, a może po prostu objeżdżenia. Zmianę u zawodnika zauważają także kibice i dziennikarze. Na trybunach podczas Kryterium Asów było słychać pewien niepokój dotyczący rewelacyjnego 17-latka. Oczywiście, w takiej stawce nikt cudów nie oczekiwał. Możliwe, że Wiktora zjadła też presja. Obsada była gwiazdorska, on nigdy w takiej nie jeździł. Sam styl jazdy jednak wyglądał bardzo elektrycznie, Przyjemski był spięty i sztywny. Pojawiły się opinie o tym, że przez zimę zardzewiał. Polonia musi mieć nadzieję, że do ligi zawodnik wróci do siebie.