Start i jazda gęsiego - taki był scenariusz wyścigów rozgrywanych na torze w Pradze aż do piątkowych (SGP2) i sobotnich zawodów. Miniony weekend obfitował w wiele ciekawych akcji, jednak najlepiej pozycje na dystansie wydzierał Daniel Bewley, który dwukrotnie przedzierał się z trzecich miejsc na pierwszą. W fazie zasadniczej nie dał mu rady choćby późniejszy triumfator Martin Vaculik.Po zawodach Brytyjczyk mówił nam, że wygrał wiele bitew, ale przegrał wojnę (odpadł w półfinale). Nie ukrywał też, że na Markecie w końcu można było się pościgać. - Tor był na pewno najlepszy, jaki kiedykolwiek tu spotkałem. Przede wszystkim był lepszy, niż sezon temu - powiedział Bewley, który po trzech rundach zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. Zmarzlik i Dudek też to potwierdzili Zmarzlik w 2020 roku dokonał niemożliwego, kiedy na nudnym torze w Pradze przeprowadził kapitalną szarżę i wydarł pozycję Taiowi Woffindenowi. W sobotę już nie wiało nudą. - Były biegi, które pokazywały, że mieliśmy świetny tor do ścigania - przyznał trzykrotny mistrz świata dodając, że w trakcie wyścigów półfinałowych i w wielkim finale wszyscy jechali przy krawężniku.Na temat ścigania na Markecie wypowiedział się również Patryk Dudek. - Uważam, że to były jedne z lepszych zawodów, odkąd jeżdżę w Grand Prix, czyli od 2017 roku. Mam tu na myśli zarówno zawody piątkowe, jak i sobotnie. Tor był w porządku. Nie było kolein i dziur. Można było jeździć szerzej, ale też przy krawężniku. Phil Morris mocno drapał zewnętrzną, lał dużo wody. Ściganie było lepsze niż w zeszłym roku - ocenił wicemistrz świata z 2017 roku. Kvech był obserwatorem - Na takim torze w Pradze jeszcze nie jechałem - skomentował Jan Kvech, czyli... reprezentant gospodarzy. A skoro czeski żużlowiec wypowiada takie słowa, to musi być coś na rzeczy. On przecież ma możliwość jazdy na Markecie częściej niż zawodnicy z cyklu Grand Prix.22-latek tym razem był tylko zawodnikiem rezerwowym. Całe zawody oglądał z parku maszyn, ale nie nudził się. - Były fajne zawody, tor był naprawdę do walki. Organizatorzy coś popróbowali i przygotowali tor do ścigania. Zawsze był inny - zaznaczył Czech.Cykl podkręca tempo. Czwarta runda już w najbliższą sobotę (10 czerwca) w niemieckim Teterow.