Tak wyglądają przygotowania duńskiego gwiazdora Nicki Pedersen po koszmarnym wypadku w czerwcu i złamaniu miednicy szybko zapowiedział powrót na tor w nowym sezonie. Początkowo nie wszyscy tak optymistycznie zapatrywali się na jego deklaracje. Nawet działacze jego klubu z Grudziądza mieli wątpliwości, czy Duńczyk jeszcze wróci na tor, a jeśli tak to w jakiej formie. Ostatecznie zaryzykowali i zaufali swojemu liderowi. Ten robi błyskawiczne postępy. Były mistrz świata regularnie dzieli się swoim życiem z kibicami w mediach społecznościowych. I co ważne, płyną od niego bardzo pozytywne informacje. Pedersen od jakiegoś czasu trenuje niemalże na pełnych obrotach. Skupia się przede wszystkim na odbudowie i wzmocnieniu mięśni tak, aby kontuzjowana miednica w trakcie jazdy na motocyklu mu nie doskwierała. Oczywiście zawodnik ciągle nie może wykonywać wszystkich ćwiczeń. Zabronione jest bieganie, więc zostaje mu przesiadka na rowerek. Poza wszystkim Nicki ma jeszcze dwa miesiące czasu na przygotowania, a czas działa na jego korzyść. Nie ma przy tym żadnych komplikacji chirurgicznych, więc żużlowiec może skupić się wyłącznie na treningach. - To już siedem miesięcy od kiedy nabawiłem się najgorszej w życiu kontuzji. Moje ciało czuje się teraz bardzo dobrze, a ja będę gotowy w formie na start sezonu - podpisał Duńczyk jeden z filmików, na którym widać, że ćwiczenia z wykorzystaniem biodra nie stanowią dla niego problemu. Nie było mowy o końcu kariery - Żużel to moje życie, to styl bycia - mówił szczerze Nicki Pedersen w serialu "To jest żużel", w którym po raz kolejny wyznał, że nie zamierzał kończyć kariery. Charakterny zawodnik podkreślał, że jego decyzji wcale nie chodziło o finanse, a zwyczajnie o chęć dalszej jazdy. - Oczywiście pieniądze w życiu są ważne, ale ciągle mam wielką chęć i motywację do dalszej jazdy. Co więcej, od samego początku Duńczyk otrzymał duże wsparcie od swojej życiowej partnerki. Ta zaopiekowała się nim zaraz po wyjściu ze szpitala i cały czas wspiera. Nicki dodał, że rodzina nie naciskała na koniec kariery, co tylko ułatwiło mu podjęcie decyzji o kontynuowaniu jazdy na żużlu.