Na pierwszy rzut oka data 14 kwietnia (niedziela, godzina 14:00) wygląda bardzo sympatycznie. Po śniadaniu kibice mogą udać się na spacer lub spędzić czas w inny ciekawy sposób, a po obiedzie w spokojnym tempie udać się na stadion w celu obejrzenia inauguracji rozgrywek, która w Gdańsku cieszy się większym zainteresowaniem niż wiele późniejszych spotkań. Gdzie jest haczyk? Właśnie w terminie meczu Wybrzeża z Cellfast Wilkami Krosno. Od godziny 12:40, ponad osiem kilometrów dalej na pięknej Polsat Plus Arenie Gdańsk swój kolejny domowy mecz (z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza) rozgrywać będzie lider Fortuna I Ligi, Lechia Gdańsk. Żużel w mieście jest sportem numer dwa, zaraz po piłce nożnej. Część kibiców z pewnością stanie przed trudnym wyborem. Z jednej strony czekali całą zimę na inaugurację sezonu, która zawsze ma swój niepowtarzalny smak, a z drugiej stali bywalcy nie chcą opuszczać meczów Lechii, zwłaszcza że zespół jest w dobrej dyspozycji. Największy ból głowy i straty czekają karnetowiczów. Energa Wybrzeże Gdańsk i Lechia Gdańsk. Czy te wydarzenia da się połączyć? Czy kibice będą mogli pojawić się na tych dwóch wydarzeniach? W dwóch miejscach jednocześnie oczywiście być nie mogą, w najbardziej optymistycznym scenariuszu muszą poświęcić przynajmniej połowę jednego spotkania, czyli albo wyjść z meczu Lechii wraz z gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, albo poczekać do końca i przyjechać na inaugurację Wybrzeża z dużym opóźnieniem. Mając na uwadze przerwy i doliczony czas gry, mecz Lechii może potrwać nawet do godziny 14:30 (żużel startuje o 14:00).Niemożliwy jednak wydaje się transport z gdańskiej Letnicy do centrum miasta przed godziną 15. Trzeba dojść do samochodu, wyjazd ze stadionu Lechii lub jego okolic zawsze jest trudny z powodu korków, a w niedzielę o tej porze kierowcy w Gdańsku od korków nie uciekną również na trasie. Spowolnienie ruchu będzie na najszybciej trasie (tunelem pod Martwą Wisłą). Kategorycznie możemy odradzić przejazd przez Młyniska i centrum miasta. Dwie kibicowskie potęgi. Znów będą się bić o palmę pierwszeństwaWybierając rozwiązanie z obejrzeniem całego meczu Lechii i części Wybrzeża, raczej nie da się zdążyć wcześniej niż na ósmy wyścig (chyba że rozpoczęcie meczu zostanie przesunięte, albo dojdzie do przedłużających się przerw). Możliwy jest dojazd na dziesiąty, czy nawet na trzynasty wyścig. Nie ukrywajmy - dla kibica głodnego po zimie żużlowych emocji jest to słaba opcja. A niektórzy są fanatykami zarówno żużlowymi, jak i piłkarskimi.Konkurencja w postaci Lechii jest ciosem dla Wybrzeża. Zazwyczaj na inauguracji ligi w Gdańsku pojawiało się około 4000 ludzi. Pokrywające się te wydarzenia mogą sprawić, że na stadionie żużlowym pojawi się 2000 lub 2500 kibiców. Będą to tysiące złotych straty dla klubu, zważywszy na to, że przecież nie wszyscy kibice zakupili przed sezonem karnet. Wielu preferuje bilety, co w pełnym weekendowych atrakcji Trójmieście, jest całkowicie zrozumiałe. Pierwsza przeszkoda pojawiła się już na inaugurację. Kolejna mocna opinia o kasie z telewizji! "Zawodnicy zawsze wszystko wyciągną"