Kowalski po zawodach na PGE Narodowym wyraźnie podkreślał, że chce wywalczyć sobie miejsce w PGE Ekstralidze na kolejne lata. Sezon 2023 jest dla niego ostatnim w gronie juniorów, za rok będzie zatem już zawodnikiem U24. Jeszcze kilka miesięcy temu trudno było przewidzieć, jak rozwinie się kariera juniora Sparty. W poprzednich rozgrywkach spisywał się przeciętnie. Średnia biegowa 1,459 nie mogła gwarantować mu pozostania w elicie.Teraz jest o niebo lepiej. Kowalski to drugi z najskuteczniejszych młodzieżowców PGE Ekstraligi. Spośród wszystkich sklasyfikowanych zawodników zajmuje 21. miejsce (średnia 1,900). Mateusz Cierniak plasuje się tylko o dwie lokaty wyżej (1,929). Obaj mogą być spokojni o jazdę w przyszłym roku w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dla dwóch zdecydowanie najlepszych juniorów w lidze z pewnością znajdzie się miejsce na pozycji U24. Andrzej Rusko będzie miał dylemat. Kowalski czy Gusts? Pierwszym wyborem dla Kowalskiego będzie raczej klub z Wrocławia. W Betard Sparcie zawodnik się rozwija, więc po co ma zmieniać otoczenie? Chyba, że inaczej zdecyduje prezes Andrzej Rusko. Ważną umowę ma Łotysz Francis Gusts, obecnie przebywający na wypożyczeniu w Arged Malesie Ostrów. Z tych dwóch zawodników wrocławianie wyłonią zawodnika U24. Być może zostaną obaj, a wiosną Gusts znów poszuka sobie klubu w niższej lidze.Wyżej stoją akcje Polaka. Średnia biegowa Gustsa w 1. Lidze Żużlowej (1,650) nie jest jakaś imponująca. Lepiej prezentuje się Kowalski i to na torach najlepszej ligi świata. Po tym sezonie Daniel Bewley nie będzie już zawodnikiem U24, dlatego drzwi do formacji seniorskiej dla Kowalskiego są otwarte na oścież. Na rynku nie ma zbyt wielu tak wartościowych zawodników. Jeśli nie Sparta, to znajdzie się ktoś inny Inne kluby też będą potrzebowały młodych seniorów. Kto jak kto, ale Kowalski o zainteresowaniu ekstraligowych prezesów wie naprawdę sporo. Kiedy kończył mu się kontrakt z Włókniarzem Częstochowa, to został tak zasypany propozycjami, że zrobił sobie objazd po Polsce. Wielu kibiców na pewno pamięta zdjęcie w klubowej bluzie Stali Gorzów z prezesem Markiem Grzybem. Z przenosin nic nie wyszło, bo do gry wskoczył prezes Rusko.Kowalski przed negocjacjami trzyma w dłoniach naprawdę mocną kartę. W jego przypadku odpada argument, że jest zawodnikiem tylko swojego toru, ponieważ na wyjazdach ma bardzo dobrą średnią 1,714 (w domu 2,063). Proporcje są zachowane odpowiednio. W niedzielę w Gorzowie pokonał nawet Martina Vaculika. I to w ważnym momencie meczu. Akcje żużlowca poszybowały w górę po występie w Grand Prix Polski, gdzie pojechał z dziką kartą w miejsce kontuzjowanego Dominika Kubery.Zdobył 4 punkty. Gdy stanął pod taśmą z Andersem Thomsenem, Leonem Madsenem i Kimem Nilssonem, to niespodziewanie zwyciężył. Cały PGE Narodowy oszalał wtedy z radości.