Hans Nielsen, wielka gwiazda żużla i selekcjoner reprezentacji Danii mówi nam, dlaczego Maja Aamand ma szansę stać się pierwszą kobietą, która zrobi karierę w czarnym sporcie. Hans Nielsen opowiada o tym, jak pierwszy raz zobaczył Maję Aamand - Pierwszy raz zobaczyłem ją kilka lat temu w rundzie kwalifikacyjnej U-21 - rozpoczyna Nielsen. - Wtedy zwróciłem uwagę na to, że w pierwszych trzech wyścigach była wykluczana. Za co? Za to, że mocno rozpychała się łokciami i za każdym razem ktoś na tym ucierpiał. - Pomyślałem: wow, chyba wreszcie mamy dziewczynę, która jeździ równie ostro, jak chłopcy. A poza tym prezentuje dobry styl jazdy i kontroluje motocykl. Jak wiosną ubiegłego roku oglądałem ją w meczu ligi duńskiej, gdzie wygrała wyścig, to była bardzo szybka. Widać też było, że komfortowo czuje się na motocyklu. Zadziorna Dunka została zaproszona do żużlowej reprezentacji Po tamtym występie Nielsen zaprosił ją na treningi kadry U-21. - I znowu zaimponowała mi prędkością i stylem jazdy. Jedynym problemem były jej starty, które były bardzo złe. Odbyliśmy dwie sesje, w trakcie których pracowaliśmy głównie nad poprawą tego elementu. Starty uległy poprawie. Nie ma jednak wątpliwości, że ona musi się skupić na tym, by je poprawić. Jak to zrobi, to może sobie poradzić i stać ją wtedy nawet na starty w polskiej lidze U-24. Nawet tam może być dużą konkurencją dla chłopaków. Zdaniem Nielsena Maja ma charakter potrzebny do uprawiania czarnego sportu. - Myślę, że ma w sobie coś wyjątkowego. Złamała stopę, a potem dotknęło ją jeszcze większe nieszczęście, jakim była śmierć taty. Ona jednak nadal walczy - zauważa selekcjoner reprezentacji. Nielsen zdradza, że Maja ma dziewczynę, która jest jej mechanikiem. Dodatkowo pomaga jej Brian Karger, były zawodnik, a obecnie tuner. To on robi silniki dla Aamand. To wszystko jednak kosztuje, dlatego starty w polskiej lidze są niezbędne, by Maja mogła się rozwinąć. - W lutym kończy edukację i wtedy będzie w stanie poświęcić się żużlowi w stu procentach - kwituje Nielsen.