Po pierwszych meczach ćwierćfinałowych mała tabela wygląda tak, że najkorzystniejszy bilans (minus pięć punktów) ma For Nature Solutions Apator Toruń. Za ich plecami ze stratą sześciu punktów jest Fogo Unia Leszno, a dalej ebut.pl Stal Gorzów mając osiem "oczek" na minusie. W ciemno można założyć, że żadna z tych trzech drużyn nie wygra rewanżu. Do awansu w roli lucky losera potrzeba więc jak najlepszego bilansu małych punktów. Motor i Sparta będą chciały sprawić rywalom prawdziwe lanie Pisaliśmy już, że gdyby teraz uformować pary półfinałowe, to Betard Sparta i Platinum Motor Lublin trafiłyby na siebie już w półfinale. Byłby to przedwczesny finał, bo te dwa zespoły są w tym sezonie zdecydowanie najmocniejsze. Choć w obu klubach znają poczucie własnej wartości, to nikt nie chce ryzykować ewentualnego pojedynku na tym etapie rozgrywek. W interesie obu drużyn jest więc wysoka wygrana w rewanżu. Jeśli Motor znacząco pokona Apator, a Sparta pewnie odprawi z kwitkiem Unię, to jest szansa, że oba zespoły będą mieć lepszy bilans niż Włókniarz, który podejmie u siebie zdziesiątkowaną Stal. I tutaj otwiera się furtka dla gorzowian, bo przy dobrym układzie jest szansa, że do awansu mogą wystarczyć nawet 40 punktów zdobyte w Częstochowie. Mistrz Polski rozleci się, jak domek z kart? Tego chcą prezesi [FELIETON] A to już całkiem realny scenariusz w obliczu kontuzji Andersa Thomsena. Martin Vaculik i Szymon Woźniak są w stanie w dwójkę zdobyć 25-27 punktów. Do tego jest rozpędzający się junior Oskar Paluch wyglądający z meczu na mecz coraz lepiej. Dalej mamy nieobliczalnego Oskara Fajfera, który w rundzie zasadniczej zdobył w Częstochowie co prawda tylko 5 punktów, ale to było w kwietniu, a od tego czasu mocno rozwinął skrzydła. Trener Stanisław Chomski ma więc podstawy do tego, aby mimo trudnej sytuacji budować w drużynie optymizm. Tym bardziej, że Włókniarzowi w tym roku średnio wiedzie się na własnym torze. Problemy ze spasowaniem się do nawierzchni to chleb poprzedni gospodarzy. Inna sprawa, że jeśli gorzowianom udałoby się w takim zestawieniu personalnym wywalczyć awans do półfinału, to taki wyczyn można byłoby okrzyknąć mianem prawdziwego majstersztyku. Odrodził się jak Feniks z popiołów. I tak go wyrzucą