Jarosław Hampel tuż po finałowym meczu PGE Ekstraligi ze Spartą Wrocław przyznał w wywiadzie dla Interii, że w przyszłym sezonie będzie trudno o złoty medal. Wiedział bowiem, że Falubaz nie jest faworytem do zwycięstwa ligi, tym bardziej w obliczu tak silnej Sparty, czy Motoru Lublin. Teraz przed nowym nabytkiem zielonogórskiego klubu inne wyzwanie, a celem numer jeden jest utrzymanie w Ekstralidze. Szybko sfinalizowali umowę Kiedy Motor Lublin zakomunikował Hampelowi w sierpniu, że musi szukać nowego pracodawcy, strony bardzo szybko doszły do porozumienia. - Znamy się z Piotrem Protasiewiczem wiele lat, wiele razem też jeździliśmy. Mamy bardzo dobry kontakt. Tak to mniej więcej wyglądało, że odbyliśmy szybką rozmowę z Protasiewiczem, porozmawialiśmy. Telefonicznie ustaliliśmy szybkie spotkanie. Spotkaliśmy się raz i już wtedy wiedziałem, że będę startował w Falubazie - powiedział Jarosław Hampel w wywiadzie dla Radia Zielona Góra. W trakcie negocjacji Hampel miał dużo pytań Oczywiście w trakcie rozmów z Piotrem Protasiewiczem, Jarosław Hampel miał sporo pytań głównie dot. przyszłości Falubazu, a także dotyczących negocjacji z innymi zawodnikami. - Miałem kilka pytań. Na pewno odnośnie tego, jak będzie wyglądał zespół i jakie są plany na ten zespół. Nie wszystko było wówczas jasne, nie było wiadome, czy Falubaz awansuje do Ekstraligi. Było podjęte ryzyko, bo można powiedzieć, że Falubaz z łatwością wygrał 1. Ligę, ale wtedy - jak to w sporcie - wszystko się mogło wydarzyć, więc ryzyko trzeba było podjąć. Pytałem też z kim są prowadzone rozmowy transferowe, kto jeszcze będzie częścią zespołu, bo to są istotne sprawy w kontekście jazdy całego sezonu i funkcjonowania w tej drużynie. Były też inne pytania, organizacyjne - czy Falubaz będąc w Ekstralidze będzie przygotowany m.in. finansowo żeby powalczyć nie tylko o to, by wejść i toczyć zaciętą walkę o utrzymanie, ale może powalczyć o coś więcej - mówił w radiowej rozmowie Hampel. Piotr Protasiewicz nie został obojętny na te pytania. Na każde miał odpowiedź, zatem był należycie przygotowany do rozmowy. Beniaminek kusił pieniędzmi Wiadomo, że gdyby Jarosław Hampel nie podpisał kontraktu z Falubazem Zielona Góra, znalazłby klub w innym ekstraligowym zespole. Mówiło się o zainteresowaniu jego osobą m.in. w Apatorze Toruń. Falubaz, jak to beniaminek, kusił największymi pieniędzmi. Negocjacje finansowe szybko się zakończyły. - Chwilę musieliśmy porozmawiać o tym, jaki ma być kształt kontraktu, ale poszło nam sprawnie - powiedział Jarosław Hampel.