Kinice to wieś położona w województwie zachodniopomorskim. Liczy około 300 mieszkańców. Zmarzlik mieszka w niej od urodzenia. Najpierw w domu z rodzicami, a kilka lat temu wybudował własny, imponujący dom z wielkim ogrodem. To w nim zamieszkuje wspólnie z żoną Sandrą oraz dwójką synów. Posiadłość państwa Zmarzlików robi wielkie wrażenie Dom czterokrotnego jeszcze mistrza świata na żużlu powstał dokładnie w tym miejscu, gdzie niegdyś znajdował się mini tor, na którym mały Bartek wspólnie ze swoim bratem Pawłem uczyli się żużlowego rzemiosła. Sam zawodnik podkreśla, że dom, który wybudował w miejsce toru ma dla niego wymiar symboliczny. W końcu to tam wszystko się zaczęło. Posiadłość rodziny Zmarzlików robie wielkie wrażenie. Dom wystylizowany jest zgodnie z pomysłem żony Sandry. O ogród i przestrzeń dookoła dba jednak sam żużlowiec. Ogród wraz ze stawem są jego oczkiem w głowie. - Uwielbiam kosić trawę. Kiedy przyjeżdżam po zawodach i potrzebuję się zrelaksować, wyciszyć, to koszenie jest dla mnie świetną odskocznią - przyznaje sam zainteresowany. Dla Bartosza Kinice to wymarzone miejsce do życia nie tylko ze względu na piękną posiadłość. Nieopodal domu znajduje się las i jezioro, na które często się wybiera. Okolica obfituje w piękne tereny. Zmarzlik może więc wykorzystywać ją do treningów rowerowych, które w jego przypadku są codziennością. Niedaleko domu znajduje się posiadłość jego rodziców oraz warsztat, gdzie toczy się życie teamu Zmarzlików. Bartosz z reguły przesiaduje w nim na co dzień. W jego teamie pracują zaufani ludzie z bratem Pawłem na czele, choć mistrz świata to taki typ, który lubi wszędzie zaglądnąć i sam popracować przy sprzęcie. Znalazło się też miejsce na siłownie, gdzie żużlowiec ma możliwość szlifowania formy. W wolnym czasie poświęca czas rodzinie. Jego starszy syn Antek już zaraził się pasją do motoryzacji. Tata Bartosz przygotował dla niego m.in. specjalnego quada, na którym pociecha nabywa pierwszych umiejętności. Zresztą wystarczy popatrzeć na poniższy filmik. Kinice trzymają kciuki za Zmarzlika Choć Bartosz Zmarzlik od dwóch lat nie jeździ już dla Stali Gorzów, to w jego rodzinnej miejscowości wszyscy nadal bardzo go wspierają. Jest nawet specjalny fan club, który podąża za Zmarzlikiem po całej Polsce, a nawet Europie. Sąsiedzi mówią, że Bartosz to normalny znajomy - gość z sąsiedztwa. Można spotkać go, gdy kupuje bułki w sklepie i zamienić kilka słów. Zresztą rodzina Zmarzlików jest doskonale znana w całych Kinicach. Jego tata prowadzi warsztat ślusarski. Na wsi mówią, że to przykład "złotej rączki". To on przygotowywał pierwsze silniki w karierze swojego syna. Obecnie nieco mniej angażuje się w jego życie sportowe, ale na najważniejszych zawodach ojca w boksie syna nigdy nie brakuje.