Mało kto pamięta już ten straszny dla drużyny z tego miasta rok 2019, kiedy to ówczesna Wanda była pośmiewiskiem ligi, ekipą która złożona została tak naprawdę z półamatorów, niebędących w stanie sportowo zawalczyć w żadnym meczu. Skończyło się kompletem porażek, przy czym w zdecydowanej większości były to porażki "z hukiem". Po tamtym sezonie żużel w Krakowie upadł na kilka lat, ale teraz wstaje z kolan, a wszystko wygląda naprawdę poważnie. Dodatkowo temat pilotuje Krzysztof Cegielski, co w oczach zawodników stawia pieczęć na powadze sytuacji. Jednak nazwisko robi swoje. Żużlowcy szukający zatrudnienia są mocno zainteresowani perspektywą ewentualnych startów w Gorzowie. Do osób z otoczenia tamtejszego stowarzyszenia zgłasza się sporo kandydatów, a niektóre nazwiska są naprawdę ciekawe. To dowód na to, że zawodnicy wiążą dużą nadzieję z nowym projektem. Jako ciekawostkę można dodać fakt, że nawet do naszej redakcji zgłaszają się żużlowcy z pytaniami, czy temat ligi w Krakowie 2024 można brać na poważnie. W ostatnim tygodniu pojawiło się siedem takich zapytań. Jeśli oni wrócą, pozostanie już tylko ten legendarny ośrodek Oczywiście jeśli uda się reaktywować speedway w Krakowie, pozostaną już tylko Świętochłowice. Celem polskich władz jest to, by w każdej z klas rozgrywkowych jeździło po osiem drużyn i ten pomysł wygląda coraz bardziej realnie. O ile jednak liga w Krakowie za rok to możliwa opcja, o tyle w Świętochłowicach chyba na to jeszcze za wcześnie, choć przypomnimy że w lipcu ten ośrodek wrócił po wielu latach. Zorganizowano jeszcze dwa inne turnieje, a w listopadzie ma być kolejny, finałowy Pucharu MACEC. Decyzja o tym, czy Kraków przystąpi do przyszłorocznych rozgrywek ligowych zapadnie być może dopiero po nowym roku. Nie ma w tym jednak wbrew pozorom absolutnie żadnego problemu, bo przed sezonem 2023 w podobnej sytuacji była Polonia Piła, która ostatecznie bez przeszkód wystartowała w lidze. Powrót Krakowa byłby naprawdę świetną informacją, bo to duże miasto w którym potencjał dla sportu jest naprawdę wysoki. Problem w tym, że od lat jakoś żużel nie jest w stanie się tam na dobre przebić.