Tak "bankrut" robi transfery. Mają 6,2 miliona złotych na dwie gwiazdy
Gezet Stal Gorzów szaleje na transferowej giełdzie. Wiele osób zastanawia się, jak to możliwe, że zadłużony do niedawna na 12 milionów złotych klub ma pieniądze na gwiazdy. W sejfie już jest wyceniany na 3 miliony kontrakt Jacka Holdera, a to nie koniec. Teraz Stal mocno naciska na topowego zawodnika PGE Ekstraligi, który może dostać umowę identyczną do tej, którą ma Holder.

Skąd Stal Gorzów ma pieniądze na transfery? To pytanie zadaje sobie wiele osób śledzących transferową giełdę. Jak to możliwe, że klub, który jesienią miał 12 milionów na minusie, a w marcu tego roku wciąż miał blisko 10 milionów zadłużenia, tak szasta pieniędzmi i stać go na kontrakt Jacka Holdera?
Stal Gorzów ma pieniądze na dwa gwiazdorskie kontrakty
Sprawa z Holderem dziwi, tym bardziej że przecież miał on propozycję ze Stelmet Falubazu Zielona Góra, którą wstępnie przyjął. Mógł też zostać w Orlen Oil Motorze Lublin. Wybrał jednak Stal, gdzie dostał klubową umowę na 3 miliony złotych i sponsora na Grand Prix.
A to nie koniec. Stal mocno teraz naciska na topowego zawodnika PGE Ekstraligi. I on może dostać umowę identyczną do tej, którą ma Holder. Chodzi o Piotra Pawlickiego z Krono-Plast Włókniarza Częstochowa, który ma siódmą średnią i jedzie sezon życia. Stal stać na to, żeby dać mu milion za podpis i 10 tysięcy za punkt. Pewnie jakiś dodatkowy sponsor też się znajdzie.
Holder już jest. Teraz ktoś z dwójki: Pawlicki, Woryna
Stal zasadniczo kusi Pawlickiego, ale cały czas jest też w kontakcie z Kacprem Woryną, klubowym kolegą Pawlickiego z Włókniarza. Pojawiły się informacje, że Woryna już jest w Motorze, ale Stali nie powiedział: "nie". Sprawa powinna się rozstrzygnąć w ciągu dwóch tygodni.
Stal będzie mogła ogłosić sukces bez względu na to, czy zakontraktuje Pawlickiego, czy Worynę. Pierwszy jest w gazie, ale Woryna od zawsze świetnie czuł się na gorzowskim torze. Aż dziw bierze, że nikt dotąd nie wpadł na pomysł, żeby go zakontraktować do Stali. Holder i mocny krajowy zawodnik, to będzie taki duet, który może pociągnąć Stal.
To stąd Stal Gorzów ma pieniądze na transfery gwiazd
To teraz wyjaśnijmy, skąd Stal ma pieniądze. Sprawa jest bardzo prosta. Wystarczy sięgnąć do planu naprawczego, gdzie czarno na białym widać, że kontrakty obecnych gwiazd zespołu sięgają kwoty 6,5 miliona złotych. 3 miliony kosztuje Martin Vaculik, a 3,2 Anders Thomsen. Już wiadomo, że Vaculika w 2026 nie będzie, a Thomsen mógłby liczyć na ofertę tylko jeśli nie uda się ściągnąć Pawlickiego czy Woryny.
Nie jest więc tak, że Stal nagle rozbiła bank. Po prostu chce inaczej wydać te pieniądze, które ma w budżecie. Poza sprowadzeniem dwóch gwiazd nie będzie wielkiego szaleństwa. Na U24 przymierzany jest Jakub Krawczyk, którego roczny koszt utrzymania wynosi między 1,5 a 1,7 miliona złotych. Oskar Fajfer ma być wymieniony na zawodnika z pierwszej ligi w tej samej cenie. To samo ma być z Andrzejem Lebiediewem. W jego miejsce przymierzany jest Rohan Tungate. Jeśli przyjdzie, to dostanie kontrakt na 1,7 miliona złotych, bo tyle ma Lebiediew.


