Eksperci nie mają wątpliwości, że w tym roku walka o złoto rozegra się między Betard Spartą Wrocław i Motorem Lublin. Te dwa kluby mają największe pieniądze i najlepszych zawodników. Toromistrz kluczem do złota? Sparta ma nowego Przy tak wyrównanym poziomie, jak prezentują Sparta i Motor kluczowe mogą się okazać detale. Ważne może być to, do jakiego stopnia kluby będą w stanie wykorzystać atut własnego toru. Sparta po sezonie 2022 straciła toromistrza Grzegorza Węglarza. Przez lata robił on tor na Olimpijskim i chyba robił to dobrze, skoro przed minionymi rozgrywkami Sparta zrobiła wiele, by nie stracić Węglarza. Ten był już jedną nogą w Apatorze Toruń, już nawet podpisał umowę, ale ostatecznie został we Wrocławiu. Jednak tylko na rok, bo od pewnego czasu pracuje już w Metalice Recycling Kolejarzu Rawicz. A Sparta ma nowego specjalistę od toru. I niech nikt nie myśli, że skoro jest nowy gość, to Sparta nie będzie w stanie nikogo zaskoczyć torem. Fabian Stawiński, bo o nim mowa, w ostatnim czasie był prawą ręką Węglarza. Pomagał przygotować nawierzchnię na zawody ligowe, ale i też na Grand Prix. Stawiński zna tor na Olimpijskim i rozumie potrzeby zawodników Sparty Zwykle jest taka, że zmiana toromistrza wiąże się z ryzykiem. Musi minąć trochę czasu, nim pozna on strukturę nawierzchni i detale dotyczące przygotowania jej na zawody. - Fabian już tę wiedzę ma - mówi nam oficer prasowy Sparty Adrian Skubis. - On wie, gdzie ile wody ma polać i jak popracować maszynami, żeby tor był bezpieczny i dobry do ścigania. W przypadku Stawińskiego nie ma ryzyka, że będzie się on uczył na błędach, bo nie tylko przyuczał się u Węglarza, ale i też sam jeździ na żużlu. Amatorsko, ale jednak. Dzięki temu ma dużą wiedzę o tym, jaki musi być tor, żeby maksymalnie wykorzystać zalety sprzętu, jaki posiada zawodnik. - Na dokładkę Fabian ma bardzo dobre relacje z trenerem Darkiem Śledziem i zawodnikami. Oni tworzą naprawdę zgrany zespół - przekonuje nas Skubis. Jeśli Węglarz był chwalony za swoją robotę, to w przypadku Stawińskiego może być jeszcze lepiej. Na jego korzyść będzie działać to, że przejechał już wiele okrążeni na traktorze, ale i też na motocyklu. Był po obu stronach barykady. Wie, czego potrzebuję zawodnicy. Śledź mówi wprost, że doskonale rozumie ich potrzeby. To może być taka tajna broń Sparty w walce o złoto.