Rybniczanie jeszcze w 2020 roku startowali w PGE Ekstralidze. Spadli z hukiem, z zaledwie dwoma punktami na koncie. Po degradacji było jeszcze całkiem nieźle, bo trzecie miejsce wstydu im nie przyniosło. Ostatni rok nie był jednak dla Ślązaków przesadnie udany. Zajęli w eWinner 1. Lidze przedostatnie, siódme miejsce i do końca musieli walczyć o utrzymanie się na zapleczu PGE Ekstraligi. Przed kolejnym rokiem sympatycy rybnickiego ROW-u ponownie są pełni obaw. W ocenie wielu dziennikarzy, kibiców, czy ekspertów, rybniczanie najprawdopodobniej znowu będą zamieszani w walkę na ostatnich pozycjach w tabeli. Wedle przewidywań, głównym rywalem ROW-u ponownie będzie zespół z Wielkopolski, jednak tym razem nie będzie to gnieźnieński Start, a poznański PSŻ. Wszystko dlatego, że skład rybniczan nie wygląda przesadnie imponująco. Patrick Hansen ma za sobą bardzo trudny rok w PGE Ekstralidze, Krystian Pieszczek od dwóch lat cieniuje, a średnia biegopunktowa Brady’ego Kurtza w zeszłym roku spadła. Jeśli do tego dołożymy Patryka Wojdyłę, który w minionym roku również spisywał się słabiej, niż wcześniej, nie wygląda to najlepiej. Jest co prawda będący na fali wznoszącej Jan Kvech, czy utalentowany Paweł Trześniewski, ale wydaje się to być trochę za mało by obronić 1. Ligę w Rybniku. Trener ROW-u, Antoni Skupień, zapowiada transfery! Taki obraz rybnickiej drużyny wzbudza w sympatykach tego zespołu niepokój. Nastroje stara się tonować trener ROW-u, Antoni Skupień, który niemal wprost zapowiada transfery kolejnych zawodników. - Spokojnie, spokojnie. A kto powiedział, że to jest już zamknięty skład? Ja tego nie powiedziałem. Wszyscy dobrze wiemy, że żużel to są także kontuzje i trzeba mieć jakieś zabezpieczenie. Powiem tak. Cały czas o tym myślimy i z tego co wiem, prezes rozmawia, prezes nie siedzi bezczynnie i prezes jeszcze kogoś szuka. Na razie to jest owiane tajemnicą i nic więcej nie mogę powiedzieć - mówi tajemniczo Skupień w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym. Kuszących opcji na rynku jednak zbyt wiele nie ma. Najpewniej będzie możliwe wypożyczenie jednego z zawodników GKM-u Grudziądz, do wzięcia będzie też pewnie Adrian Miedziński i z oczywistych kandydatur to tyle. Skupień, pomimo ograniczonego wyboru, zachowuje spokój. - Zobaczymy jak to się wszystko potoczy, jak wyjedziemy na tor. Jak to będzie wyglądało w innych zespołach i jak to się poukłada w Rybniku. Kibice w Rybniku nie muszą panikować i się denerwować. Pracujemy nad tym - podsumował temat w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym. Zobacz również: Odradzał mu tego cały kraj. Podjął ważną decyzję Czeka nas finansowa zapaść? Ceny zwariowały nawet tam! Najnudniejszy obiekt w Polsce przejdzie metamorfozę?!