Liczące niespełna 8 tysięcy mieszkańców Vojens, to żużlowa mekka Duńczyków przez lata nazywana prywatnym folwarkiem Ole Olsena. Były żużlowy mistrz świata właśnie tam zbudował żużlowy tor. Odbyło się na wiele ważnych imprez, a cykl Grand Prix gościł tam wielokrotnie. Vojens oddziela mężczyzn od chłopców Vojens to miejsce szczególne. Wielki żużlowy mistrz Tomasz Gollob mówił o tym torze: "kocha lub nienawidzi". Ze względu na swoją geometrię Vojens uchodzi za tor, na którym liczy się technika jazdy. To jest taki obiekt, który oddziela mężczyzn od chłopców, prawdziwych mistrzów od solidnych wyrobników. Z Vojens mieliśmy w przeszłości kłopoty, ale w 2010 Polska reprezentacja odczarowała ten tor, zdobywając tam złoto. W tamtym roku idący po złoto w Grand Prix Gollob też pokazał klasę zdobywając Vojens z kompletem punktów. Pora by to samo zrobiły nasze wschodzące gwiazdy. Cierniak do złota potrzebuje już naprawdę niewiele Mateusz Cierniak prowadzi w klasyfikacji generalnej SGP2 z kompletem punktów. Ma ich 40. Kolejne miejsca zajmują: Keynan Rew 30, Bartłomiej Kowalski 30, Emil Breum 26, Damian Ratajczak 25 i Mathias Pollestad 22. To między nimi rozegra się walka o medale. Ośmiu najlepszych zawodników SGP2 w Vojens dostanie odpowiednio: 20, 18, 16, 14, 12, 11, 10 i 9 punktów. Pozostali zgarną tyle punktów, ile zdobyli na torze. Cierniak potrzebuje szóstego miejsca i 11 punktów. Tym załatwi sprawę złota. Jak idzie o srebro, to jeśli popatrzymy na ostatnie mecze PGE Ekstraligi, to Kowalski powinien sobie gładko poradzić z Rew. 21-latek z Betardu Sparty Wrocław jest na fali wznoszącej. Trener Dariusz Śledź wystawia Kowalskiego w biegach nominowanych, a ten leje seniorskie gwiazdy. Jeżdżący w 1. Lidze Rew nie powinien mu podskoczyć. Kowalski do Vojens zabrał trenera wrocławskiej młodzieży Sławomira Drabika. On zna Vojens i ma pomóc je rozgryźć. Największy problem będzie miał ten trzeci Największy problem będzie w Vojens z tym trzecim. Jak zaczynał się tegoroczny cykl SGP2, to na podium w Pradze zobaczyliśmy Cierniaka, Kowalskiego i Ratajczaka. W drugim turnieju w Gorzowie Cierniak zrobił swoje, ale Kowalski z Ratajczakiem nieco się pogubili. Ten drugi bardziej. Dlatego w Vojens musi celować w finał i liczyć na to, że Rew i Breum wypadną gorzej. Jeśli nie stanie się nic nieoczekiwanego, to Cierniak na koniec juniorskiej kariery obroni tytuł zdobyty przed rokiem, a przy okazji ustrzeli dublet, bo w tym sezonie zdobył z reprezentacją złoto w Speedway of Nations 2. Mateusz Cierniak, to syn byłego żużlowca Mirosława, zawodnik Platinum Motoru Lublin, z którym idzie po drugie złoto w Ekstralidze. To wtedy o Kowalskim zrobiło się głośno Kowalski, to zawodnik ze szkółki Janusza Kolodzieja, najsłynniejszego wychowanka Unii Tarnów, a obecnie gwiazdy Fogo Unii Leszno. Dwa lata zrobiło się głośno o Kowalskim. Wtedy prezes Stali Gorzów zarzucił juniorowi, że wystawił go do wiatru w transferowych negocjacjach. Sparta dała Kowalskiego kontrakt na 550 tysięcy złotych za podpis i 5,5 tysiąca za punkt. Dziś zawodnik mówi, że wybór tego klubu był najlepszą decyzją w jego życiu. Ratajczak, to kolejne "złote dziecko" leszczyńskiej szkółki. Marcin Gortat, widząc jego talent, ufundował mu nawet specjalne stypendium. 18-latek z roku na rok jest coraz lepszy. Na pewno nie powiedział ostatniego słowa. Za rok powinien się bić w SGP2 o złoto.