Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ta decyzja może zniszczyć karierę. Mistrz świata igra z losem

Na ten powrót czekali kibice. Chris Holder wraca po dwóch sezonach przerwy do PGE Ekstraligi. Mistrz świata zostanie nowym zawodnikiem INNPRO ROW-u Rybnik. Okazuje się jednak, że ten transfer może zniszczyć mu karierę. Ostatnia przygoda z najlepszą ligą świata dla Holdera zakończyła się fatalnie, a jej skutki odczuwa aż po dziś.

Maciej Janowski i Chris Holder
Maciej Janowski i Chris Holder/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Mistrz świata z 2012 roku ma za sobą udany sezon na zapleczu. W 2. Metalkas Ekstralidze legitymował się średnią 2,17 punktu na bieg. Do pełni szczęścia zabrakło awansu z drużyną, ale dla Holdera to bez znaczenia, ponieważ i tak wystąpi w elicie.

Zwodził działaczy

Wszystko wskazywało na to, że Australijczyk pozostanie w drużynie z Ostrowa Wielkopolskiego. Tak jednak się nie stało. Pomimo świetnego traktowania, postanowił opuścić zespół. Ta informacja zasmuciła lokalnych kibiców, gdyż mieli go za gwiazdora. Liczyli, że zostanie na dłużej, a ten przy pierwszej lepszej okazji, opuścił okręt. 

Mówi się, że Holder wodził działaczy za nos. Początkowo miał uzgodnić warunki, ale później grał na zwłokę, choć ostateczną odpowiedź miał dać pod koniec września. Włodarze ostrowskiej drużyny postanowili jednak nie wchodzić w grę Holdera i zakontraktowali Amerykanina, Luke’a Beckera. 

W efekcie trafi do ROW-u Rybnik. Zabiera również ze sobą kolegę z zespołu, gdyż rybnicki zespół wzmocni także Gleb Czugunow.

Jakub Kochanowski - najlepsze akcje MVP meczu PGE Projekt Warszawa – Asseco Resovia/Polsat Sport/Polsat Sport

Ostatnia przygoda zakończyła się fatalnie

Holder z pewnością nie chce wracać myślami do sezonu 2023. Nie dość, że jeździł poniżej oczekiwań, to jeszcze zaliczył poważny upadek. W wyniku wypadku doznał pęknięcia kręgu szyjnego, co wyeliminowało żużlowca z Antypodów z większej części sezonu.

Wtedy pokazał swoje prawdziwe oblicze. Kibice doskonale pamiętają, jak w mediach społecznościowych zamieścił wpis, w którym obraził Kacpra Pludrę. Junior zawinił przy upadku Holdera, ale nie zasłużył na takie inwektywy.

To wydarzenie pokazało, że mistrz świata nie wytrzymał psychicznie. Być może teraz jego historia zakończy się inaczej. Jednak ten transfer obarczony jest wielkim ryzykiem. Kolejna nieudana przygoda może rozmienić Holdera na drobne i skończyć mu karierę.

Bracia Jack Holder i Chris Holder./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Chris Holder i Wiktor Jasiński/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Chris Holder w DPŚ 2023./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem