Dwa lata był spokój, ale "święta wojna" wraca do kalendarza rozgrywek PGE Ekstraligi. Już w niedzielę mecz FOGO Unii Leszno z NovyHotel Falubazem. Zielonogórzanie sezony 2022 i 2023 spędzili w pierwszej lidze, ale właśnie wrócili do elity, a to spotkanie z Unią będzie miało dla nich ogromne znaczenie. Po minimalnej wygranej (48:42) z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz, kibice Falubazu mówią wprost, że to mecz ostatniej szansy. Wygrali mecz, ale przegrali wybory. Ten wynik to koszmar, już głośno o dymisjach Temperatura będzie wysoka bez względu na pogodę Organizatorzy spodziewają się przyjazdu 1500 kibiców Falubazu w zorganizowanej grupie. Być może przyjadą oni specjalnie podstawionym pociągiem. Drugie tyle może dotrzeć własnymi autami. - Bez względu na pogodę temperatura będzie wysoka - mówi nam dyrektor FOGO Unii Sławomir Kryjom, który we wtorek ma się spotkać na specjalnym sztabie kryzysowym z policją. Do Leszna na pewno przyjadą w niedzielę oddziały prewencji z Poznania zabezpieczające mecze Lecha. Policja zostanie, a w zasadzie już została postawiona na nogi, bo na meczu ma się pojawić łącznie blisko 16 tysięcy widzów. Klub chce wynająć do zabezpieczenia zawodów około 700 ochroniarzy. Mają oni otoczyć specjalnym kordonem sektor Falubazu. W przeszłości na meczach Unii z Falubazem dochodziło do spięć i awantur, więc gospodarze wolą dmuchać na zimne. Czterech wychowanków Unii w składzie Falubazu - Mecz Unii z Falubazem mają swoją historię i z pewnością rozpalają emocje kibiców w obu miastach. Przygotowania do tego spotkania trwają już od jakiegoś czasu. W tym tygodniu mamy ostatnie rozmowy z policją i agencją ochrony - informuje nas Kryjom dodając, że zwiększone środki bezpieczeństwa nie są niczym nowym. Nie ulega jednak wątpliwości, że są one konieczne. Choćby ze względu na start aż czterech wychowanków Unii w barwach Falubazu. To zdecydowanie podniesie temperaturę meczu. - To się jeszcze nigdy wcześniej nie zdarzyło, żeby aż czterech naszych zawodników jechało w drużynie rywala - przyznaje Kryjom i nawet nie kryje tego, że w związku z tym na torze będzie równie gorąco jak na trybunach. Każdy z byłych zawodników Unii startujących w Falubazie będzie chciał coś udowodnić. Na dokładkę w Unii występuje wychowanek Falubazu Grzegorz Zengota. To też doleje oliwy do ognia. Jedni i drudzy będą chcieli koniecznie wygrać Zawodnicy Falubazu staną na głowie, żeby wygrać lub przegrać minimalną różnicą punktów. Tak, żeby mieć szansę na wywalczenie bonusa w dwumeczu. Unia liczy z kolei na wysokie zwycięstwo, bo potem ma nieciekawy kalendarz i chce mieć trochę spokoju. O wysoką wygraną łatwo jednak nie będzie, bo Jarosław Hampel, który w Unii spędził wiele lat, wyrasta na lidera Falubazu. Z kolei bracia Pawliccy znają na torze w Lesznie każdy kąt i też łatwo nie złożą broni. Falubaz ma się kim bronić i atakować. Burza po wyborach, prezes klubu grzmi. "Chory układ". Tam wpompowano fortunę