Zielonogórska drużyna początku tego sezonu nie zaliczy do udanych. Pięć spotkań, jedno zwycięstwo. To bilans, o którym nikt nie pomyślał nawet w najczarniejszych wizjach. W sporcie jednak jest wszystko możliwe, co doskonale pokazał przypadek Gezet Stali Gorzów, kiedy w 2020 po 7 kolejkach mieli dwa punkty, a skończyli sezon z srebrnym medalem. Włókniarz Częstochowa nie ma najsilniejszego składu Krono-Plast Włókniarz Częstochowa przed sezonem był typowany, jako jeden z kandydatów do spadku. Nieoczekiwanie, fantastycznie spisuje się Piotr Pawlicki, który ciągnie zespół do góry. Obecnie mają piąte miejsce, z dwiema wygranymi. - Zobaczymy, co tam nas czeka, zobaczymy na miejscu. Oczekuję, że będziemy się rozpędzali, że doświadczymy podobnych emocji jak ostatnio z nadzieją, że wygramy. Włókniarz nie ma najmocniejszego składu. Bez takiego zawodnika jak Doyle są osłabieni - mówi Goliński na kanale FalubazTV. Jason Doyle nie wystąpi w meczu? Podczas ostatniego Grand Prix w Warszawie na PGE Narodowym, Jason Doyle zaliczył fatalnie wyglądający upadek. Początkowo mówiło się o licznych kontuzjach, a wieści, które docierały nie były optymistyczne. Na strachu jednak się skończyło, gdyż Australijczyk ma tylko uraz biodra. Teoretycznie, powinien odpocząć kilka tygodni, ale Doyle to cyborg, który może pojechać już w niedzielę. - Na miejscu Prezesa Świącika martwiłbym się bardziej dzisiaj, niż z Jasonem Doyle, który mógłby zdobyć 15 punktów przeciwko nam. To jest nasza szansa. Oczywiście, nikt nikomu nie życzy nikogo złego, ale to niezależne od nas, że Jason się przewrócił. Mam nadzieję, że uda się wykorzystać to osłabienie Częstochowy - twierdzi prezes Falubazu. Niespodzianka dla Leona Madsena W środowisku pojawiły się plotki, że podczas spotkania w Częstochowie szykują coś niespodziewanego dla Leona Madsena. To mogłoby zaboleć duńską gwiazdę, która broniła barw Włókniarza przez blisko 10 lat. - Jeśli chodzi o Leona Madsena to mam nadzieję, że wszystko rozegra się na poziomie sportowym, a niespodzianki pozasportowe nie czekają nas tam na miejscu. Takie sygnały miałem, dlatego o tym powiedziałem. Prezes Świącik powiedział, że to co zrobili przeciwko Madsenowi to dopiero początek - zakończył Goliński.