Kacper Woryna ma w sumie trzy oferty (Fogo Unia Leszno, ZOOleszcz GKM Grudziądz, Betard Sparta), ale ta z Wrocławia jest najpoważniejsza. W zielona-energia.com Włókniarzu Częstochowa, gdzie obecnie jeździ Woryna, wiedzą o zakusach Sparty wobec zawodnika, ale zachowują spokój. Czy słusznie? Włókniarz jest o Worynę spokojny Włókniarz już złożył Worynie dobrą ofertę i ma nadzieję na rychłe przedłużenie umowy. Zawodnik w Częstochowie czuje się dobrze, ma blisko do rodzinnego domu w Rybniku, forma właśnie nabrała rozpędu, więc wszystko się zgadza. Z drugiej strony Sparta chce iść za ciosem i dorzucić do Piotra Pawlickiego kolejnego dobrego zawodnika. Za transferem Woryny mogłoby przemawiać też i to, że jeśli Artiom Łaguta wróci do jazdy w sezonie 2023 (to jest raczej przesądzone, bo PZM szuka sposobu na odwieszenie Rosjan z polskim paszportem), to Woryna straci menadżera Rafała Lewickiego. Czy osoba menadżera skusi Worynę do przeprowadzki? Lewicki to jest człowiek, który zmienił Worynę. Po zawieszeniu Łaguty dołączył do teamu Gleba Czugunowa, ale długo nie zagrzał tam miejsca. Z Woryną szybko złapali dobry kontakt, a forma zawodnika z miejsca poszła w górę. Od początku było jednak wiadomo, że powrót Łaguty będzie oznaczał rozbrat Lewickiego z Woryną. Współpraca mogłaby trwać, gdyby Woryna zdecydował się na Spartę. Wtedy Lewicki miałby pod ręką obu zawodników i każdemu mógłby w miarę potrzeby pomóc. Dojście Pawlickiego sprawia, że w składzie Sparty robi się ciasno. Klub najpewniej wypożyczy Gleba Czugunowa. Jeśli doszedłby dodatkowo Woryna, to wrocławianie musieliby się pozbyć kogoś jeszcze. Czy padłoby na Taia Woffindena, który właśnie odzyskał formę, ale wcześniej zawalił kilka spotkań? Sparta na pewno jest zaniepokojona tym, że zawodnik bardziej niż żużlem zajmuje się innymi sprawami. Ten sport przestał być jego oczkiem w głowie. Woffinden, podobnie jak Czugunow, ma ważny kontrakt.