Coraz bardziej rozwinięte media społecznościowe dają dużo możliwości promocji własnego wizerunku, przyciągnięcia sponsorów czy kontaktu z kibicami. W obecnym świecie każdy liczący się zawodnik ma swoje profile na co najmniej kilku portalach. Zresztą ci nieliczący się także je mają. W zasadzie jedynie kilku żużlowców starszej daty nie prowadzi aktywnie swoich kont, ale im już zwyczajnie się nie chce, a do tego po prostu są z innego pokolenia. Trudno w sumie się temu dziwić. Gleb Czugunow wykorzystał zaś media społecznościowe do poszukania sobie klubu w lidze duńskiej. Nowy zawodnik Arged Malesy Ostrów należy do tych najbardziej kolorowych przypadków, jeśli chodzi o korzystanie z takich portali. Wielokrotnie szokował opiniami oraz zachowaniami. Teraz kibice dopytują, czy zawodowiec na pewno powinien szukać klubu w taki sposób. Zdecydowana większość z nich pyta, od czego w takim razie Czugunow ma menedżera, jeśli nie od szukania klubu. Czugunow to jeszcze nic. Gomólski zaszokował wszystkich Kilka lat temu Kacper Gomólski także za pośrednictwem mediów społecznościowych postanowił wspomóc swoją karierę. Założył... zbiórkę na sprzęt pod kątem nowego sezonu. Spotkało się to z wieloma zarzutami, że to już nie jest zawodowstwo, skoro oczekuje od kibiców wsparcia finansowego. Sam Gomólski deklarował, że każdy wpłacający będzie miał miejsce na jego kevlarze. Sprawa wywołała spore poruszenie w środowisku żużlowym. Zawodnik nie widział niczego złego w takiej formie zdobywania pieniędzy. Jeśli chodzi o Czugunowa, to oczywiście trudno krytykować żużlowca za poszukiwanie pracy poprzez media społecznościowe. Kibicom bardziej chodzi o to, czy zawodowiec na pewno powinien wybierać taką formę tych poszukiwań. Być może jednak okaże się ona skuteczna. Duńskie kluby raczej chętnie przyjmują zawodników, bo od lat tamtejsze rozgrywki są sporo za polskimi czy szwedzkimi. Czugunow w wielu ośrodkach byłby zdecydowanie mile widziany.