Wybrali kąpiel nad wodą zamiast meczu Falubazu Za nami pierwsze mecze półfinałowe w PGE Ekstralidze. Żal mi Częstochowy. Nadzieje były duże, ale przeciwnik brutalnie je rozwiał. Osobiście też liczyłem na wyrównane widowisko, a wyszło jak wyszło. Może za rok za się uda. Kapitale widowisko oglądaliśmy w Toruniu. To była esencja żużla, to za co kochamy tę dyscyplinę. Ilość zwrotów akcji, zmiany prowadzenia, nieoczekiwanych rozstrzygnięć na torze i na koniec remis, z którego chyba nikt nie jest zadowolony. Dla mnie ten wynik jest sprawiedliwy. Bohater? Junior - Bartłomiej Kowalski. Mecz o wysoką stawkę, a chłopak pokazał klasę. Pojechał jak stary wyga. Brawo i jeszcze raz brawo. Szczebelek niżej bez niespodzianek. Faworyt z Zielonej Góry dopełnił formalności z Wybrzeżem. Zawodnicy Falubazu musieliby chyba jechać na rowerach, żeby przegrać ten ćwierćfinał. Martwi trochę frekwencja, ale złożyło się na nią kilka czynników. M.in. właśnie wynik pierwszego meczu, przeciwnik, pora spotkania i środek weekendu. Finisz wakacji, prażące słoneczko bardziej zachęcało do wyjazdu nad wodę, albo basen niż pofatygowania się na stadion. Po wprowadzeniu KSM-u zyskają najsłabsi Przy wysokich rezultatach jak bumerang wraca temat KSM. Już to kiedyś przerabiałem. Tak szybko jak tę regulację wprowadzono, tak jeszcze szybciej się z niej wycofano. Czy teraz, po latach sprawdzi się i wyrówna szanse zespołów? Pewnie trochę tak, ale znając życie i historię na dłuższą metę nie zda egzaminu. Czy obniży płace? Nie żartujmy. Zyskają najsłabsi. Tak czy inaczej liga nie może podzielić się na dwie prędkości. Co to za przyjemność z obserwowania zawodów, gdy jest ono wypaczone, a wynik sportowy przestaje być niewiadomą. Karuzela transferowa kręci się coraz wolniej. Zmiany w PGE Ekstralidze będą kosmetyczne. Zbroi się Falubaz, który czuje się już beniaminkiem. Miasto Zielona Góra jest bardzo bogate, nie ma na co wydawać pieniędzy więc szaleje. Mamy nadmiar szkół w regionie, domów opieki, piękne drogi, parkingi, skwery, darmowe baseny, autobusy, czy obiady dla uczniów i seniorów. Przedsiębiorcy płacą najmniejsze podatki w kraju, a lista ulg jest długa jak "Potop" Sienkiewicza. Ze sportowym pozdrowieniemSenator Robert Dowhan