Jeszcze w sezonie 2021 Matej Zagar jeździł w PGE Ekstralidze. Rok temu była już 1. Liga i rozczarowanie jego jazdą w Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Zagar długo szukał klubu na 2023. Znalazł, gdy porozsyłał oferty na 100 tysięcy euro za podpis i tysiąc euro za punkt. Debiut Zagara w ROW-ie to było duże rozczarowanie Jego debiut w ROW-ie był jednak rozczarowujący. Z jednego biegu został wycofany, w czterech pozostałych zajmował trzecie miejsce. Był słaby na starcie i wolny na trasie. Prezes Krzysztof Mrozek uważa jednak, że to się zmieni. Mówi, że mecz ligowy z Arged Malesą (przegrany przez ROW 44:45) był pierwszym poważnym ściganiem dla Zagara od dłuższego czasu. Nieprzekonanych słowa Mrozka nie przekonają. Dla wielu Zagar jest spalony. Mówią, że jego czas minął, że powinien dać sobie z żużlem spokój. Działacz może mieć jednak rację. Nam udało się dowiedzieć, że Zagar faktycznie potrzebuje czasu, by rozgryźć nowe silniki. Z silnikami MMX odzyska dawny blask Słoweniec ma dwie jednostki napędowe kupione u Michała Marmuszewskiego. Gwiazda Marmuszewskiego, sztukmistrza z Lublina, rozbłysła dwa lata temu. Rok temu umocnił on swoją pozycję i zdobywa zaufanie kolejnych zawodników. W Stali Rzeszów mówią, że silniki MMX (tak nazywa się produkt Marmuszewskiego) są równie dobre, jak te, które robi Jacek Rempała. A przecież na silnikach Rempały żużlowcy szaleją w PGE Ekstralidze. Z Marmuszewskim jest podobnie. Zagar z napędem MMX może pokazać się z dobrej strony już w planowanym na czwartkowy wieczór (20.30) meczem z Enea Falubazem Zielona Góra. Może też jednak być tak, że będzie potrzebował więcej czasu. Dopasowanie sprzętu do swoich potrzeb, to proces, który często wymaga wielu rozmów i konsultacji.