Na zapleczu PGE Ekstraligi prawie wszystkie drużyny balansują na krawędzi. Dotyczy to dokładnie sześciu ekip z wyłączeniem Enea Falubazu oraz Abramczyk Polonii. Pozostali walczą zarówno o trzecie miejsce, jak i o... uniknięcie spadku. Granica między miejscami 3-8 była bardzo cienka, wynosiła ona zaledwie jeden punkt. Dla Orła i ROW-u było to ważne starcie. Nieważne, kto okazałby się przegranym, to było pewne, że porażka skomplikowałaby sytuacje i zagwarantowałaby niepewność w końcówce rundy zasadniczej. Do Łodzi w nowych barwach zawitał Brady Kurtz, czyli najskuteczniejszy zawodnik Orła w sezonie 2022. Od razu zaznaczmy, że Australijczyk nie był żadnym liderem z prawdziwego zdarzenia. Po prostu wyróżniał się na tle reszty na tyle, że uzyskał największą średnią biegową w zespole (1,947). Był to jednak dopiero czternasty rezultat spośród wszystkich zawodników 1. Ligi Żużlowej 2022. Znany z widowiskowej jazdy żużlowiec chciał o sobie przypomnieć publiczności regularnie uczęszczającej na łódzką Motoarenę. I to zrobił. Zwłaszcza w wyścigu dziewiątym i jedenastym, kiedy na dystansie przedzierał się z trzeciej i czwartej pozycji na pierwszą. W całych zawodach zdobył komplet 15 punktów. Jamróg wrócił do składu, Lahti zainwestował w sprzęt Niedawno pisaliśmy, że po transferze Mateja Zagara w ROW-ie pogorszyła się atmosfera. Dopiero wypożyczenie Krystiana Pieszczka ją oczyściło. Więcej TUTAJ. Do podobnej sytuacji doszło także w Orle, bo po kilku spotkaniach do zespołu z Łodzi dołączył niemal 50-letni Rune Holta. Norweg z polskim paszportem początkowo wyrzucił ze składu Timo Lahtiego, natomiast w poprzednim meczu nie wystąpił Jakub Jamróg.Holta w dwumeczu z Falubazem wywalczył łącznie 10 punktów, co skłoniło trenera Cieślaka do powrotu do zestawienia, które stosował na początku rozgrywek. Wrócił Jamróg, kolejną szansę dostał Lahti. W przedmeczowym wywiadzie w Canal+ były selekcjoner reprezentacji Polski mówił, że Fin nie ma sprzętu. Zainwestował i w starciu z rybniczanami miało być lepiej. - Ma nowy, sprawdzony silnik - przekonywał Cieślak. Lahti demonem prędkości nie był. Zapisał na swoim koncie jakieś punkty, ale głównie pokonywał słabsze ogniwa ROW-u. Nie było go stać na wiele. Raczej nie poprawił swoich notowań u szkoleniowca. Straszny karambol. Sroka pojechał do szpitala W wyścigu młodzieżowym doszło do strasznego wypadku. Z nawierzchnią toru zapoznało się aż trzech żużlowców. Na wyjściu z pierwszego łuku było ciasno, pociągnęło Mateusza Dula, który wpadł z Pawła Trześniewskiego. Obaj upadli na prostej. Jadący z tyłu Jakub Sroka zahaczył jeszcze o motocykl zawodnika ROW-u i głową uderzył w bandę. Nie był zdolny do kontynuowania zawodów i pojechał karetką do szpitala. Telewizja Canal+ szybko przekazała, że junior gospodarzy był przytomny.Nie do końca z wykluczeniem zgodził się Dul. Owszem, przyznał, że popełnił błąd, natomiast zwrócił uwagę na ruch do wewnątrz toru Trześniewskiego. 21-letni zawodnik Orła stwierdził, że sędzia równie dobrze mógł podjąć decyzję o wykluczeniu żużlowca gości. W powtórce po starcie prowadził Trześniewski, ale osamotniony Alekander Grygolec (zastąpił Srokę) na dystansie go wyprzedził. Przyjezdni świetnie ruszali spod taśmy i po pierwszej serii to oni prowadzili (15:9). "Trójka" Grygolca była jedyną w łódzkiej drużynie. Orzeł - ROW. Strata rosła, wypadł jeszcze Gapiński Przewaga ROW-u rosła w błyskawicznym tempie. Po sześciu biegach goście prowadzili już 23:13. W siódmym natomiast doszło do kolejnego upadku z udziałem Patricka Hansena i Tomasza Gapińskiego. Duńczyka wykluczono z powtórki, natomiast Polak więcej nie pojawił się na torze (złamał rękę w nadgarstku). Najpierw zastąpił go rezerwowy Aleksander Grygolec, a później trener Cieślak stosował rezerwy taktyczne. Na nic to się zdało, bo Lahti był wolny. Jeszcze wolniejsi od Fina byli: Niels K. Iversen oraz Mateusz Tonder. Były uczestnik cyklu Grand Prix to chyba największe rozczarowanie. Cztery punkty są nie do przyjęcia dla zawodnika tej klasy. Najmniej po tym spotkaniu z drużyny gospodarzy można przyczepić się do Jakuba Jamroga, ale i on stracił kilka pozycji. Goście pewnie zainkasowali trzy punkty (w Rybniku wygrali 48:42). W zespole prowadzonym przez Antoniego Skupienia poprawiła się atmosfera. W wywiadzie telewizyjnym Patryk Wojdyło żartował, że Brady Kurtz jest jak z innej galaktyki. Ale sam by w Łodzi nie wygrał. Bardzo dobre występy zanotowali pozostali seniorzy: Wojdyło, Hansen i Zagar. Każdemu z nich przytrafiła się wpadka, jednak tego dnia niepokonany Brady Kurtz był tylko jeden. Na uwagę zasługuje jeszcze w końcu udany mecz w wykonaniu Trześniewskiego. H. SKRZYDLEWSKA ORZEŁ ŁÓDŹ: 35ROW RYBNIK: 55H. Skrzydlewska Orzeł Łódź: 359. Tomasz Gapiński 2 - (2,-,-,-)10. Jakub Jamróg 12+1 - (2,2*,2,1,3,2)11. Timo Lahti 7+3 - (1*,2,1*,1*,2,0)12. Mateusz Tonder 2 - (0,0,2,0,-)13. Niels K. Iversen 4 - (1,2,1,0,-)14. Jakub Sroka NS - (-,-,-)15. Mateusz Dul 2+1 - (w,0,1*,1)16. Aleksander Grygolec 6 - (3,0,3,0,0)ROW Rybnik: 551. Brady Kurtz 15 - (3,3,3,3,3)2. Patryk Wojdyło 8 - (3,1,0,3,1)3. Matej Zagar 10+1 - (0,3,2*,2,3)4. Kacper Tkocz nie startował5. Patrick Hansen 8+3 - (2*,w,3,1*,2*)6. Paweł Trześniewski 5 - (2,3,0)7. Kamil Winkler 2 - (1,1,0)8. Jan Kvech 7+1 - (1,1,3,2*) BIEG PO BIEGU:1. Kurtz, Gapiński, Lahti, Zagar - 3:32. Grygolec, Trześniewski, Winkler, Dul (w) - 3:3 (6:6)3. Wojdyło, Hansen, Iversen, Tonder - 1:5 (7:11)4. Trześniewski, Jamróg, Kvech, Grygolec - 2:4 (9:15)5. Zagar, Lahti, Kvech, Tonder - 2:4 (11:19)6. Kurtz, Iversen, Wojdyło, Dul - 2:4 (13:23)7. Grygolec, Jamróg, Winkler, Hansen (w) - 5:1 (18:24)8. Kvech, Zagar, Iversen, Grygolec - 1:5 (19:29)9. Kurtz, Jamróg, Lahti, Wojdyło - 3:3 (22:32)10. Hansen, Tonder, Lahti, Trześniewski - 3:3 (25:35)11. Kurtz, Kvech, Jamróg, Tonder - 1:5 (26:40)12. Wojdyło, Lahti, Dul, Winkler - 3:3 (29:43)13. Jamróg, Zagar, Hansen, Iversen - 3:3 (32:46)14. Zagar, Hansen, Dul, Grygolec - 1:5 (33:51)15. Kurtz, Jamróg, Wojdyło, Lahti - 2:4 (35:55)