KS Apator Toruń trzeci rok z rzędu awansował do półfinału z pozycji lucky losera. W tym roku to ogromny sukces, bo w najważniejszym momencie stracili Emila Sajfutdinowa. Na domiar złego najprawdopodobniej ze składu wypadł kolejny senior. - Mamy wiele doświadczeń z poprzednich lat i wiemy, że zdrowie jest najważniejsze - podkreśla Adam Krużyński na antenie Canal+ Sport. Uchyla rąbka tajemnicy, to wtedy gwiazdor wróci na tor - Nie wywieraliśmy presji na Emilu, to musi być decyzja zawodnika - tłumaczy absencję gwiazdy drużyny. 34-latek 8 sierpnia wziął udział w feralnym wypadku na Wyspach Brytyjskich. I choć nie doszło do żadnych złamań, miał poważnie rozcięty jeden z pośladków. Rana była na tyle głęboka, że potrzebna była operacja. - Emil jest do środy na zwolnieniu lekarskim. Miejmy nadzieję, że najpóźniej w czwartek podejmie kolejną próbę i pojawi się na pierwszym treningu. Nie było możliwości skorzystania z niego w Gorzowie, bo rana jest naprawdę głęboka. Wierzymy, że z każdym dniem będzie coraz lepiej - przyznaje. To pozwala wierzyć, że medalista mistrzostw świata niedługo wróci do ścigania Kolejny cios, znów mogą być osłabieni Złe wiadomości dotyczą natomiast kolejnego zawodnika torunian. Wiktor Lampart po kolizji z Szymonem Woźniakiem boleśnie uderzył o nawierzchnię toru. Widok był przerażający, bo 23-latek z wielką siłą uderzył głową. - Po zjeździe do parkingu nadal nie odzyskał pełnej świadomości - relacjonuje. Szczegółowe badania wciąż trwają, a występ przeciwko Motorowi Lublin stoi pod znakiem zapytania. - Wiktor jest po tomografii w gorzowskim szpitalu. Najbardziej narzeka na bolący bark, lecz badania będą jeszcze trwały - kończy.