Duński zawodnik odniósł fatalną kontuzję pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Lekarze w nocy po tej sytuacji wykonali zabieg odbarczenia rdzenia kręgowego, który dał Hansenowi szanse na powrót do sprawności. On sam raptem kilka tygodni po wypadku zaczął pojawiać się publicznie. Od razu deklarował, że nie widzi innej opcji niż powrót do zawodowego uprawiania żużla. Niektórzy w to nie wierzyli, mówili że Hansen odpływa w marzenia. Tymczasem już wiosną zawodnik pokazał niesamowity upór i charakter. Wyjechał na tor w niemieckiej Miśni, gdzie trenował w pojedynkę. Sylwetkę miał dokładnie taką, jak przed upadkiem. Kibice oszaleli z radości, pytali Hansena o powrót do zawodów, część zastanawiała się, czy pojedzie on w lidze. Ostatecznie do tego nie doszło, ale to nie znaczy, że Hansen już w tym sezonie nie wróci do ścigania z rywalami spod taśmy. Co za wieści. Hansen wraca do zawodów! W niedzielę Patrick Hansen napisał w mediach społecznościowych, że w tym roku wystąpi w oficjalnych zawodach. Oczywiście od razu pojawiły się pytania, o jakie zawody chodzi. Najwięcej wskazań jest na Łańcuch Herbowy w Ostrowie i na memoriał Eugeniusza Nazimka w Rzeszowie. Gdyby Hansen wrócił w Ostrowie, byłoby to symboliczne. To tam przecież odniósł tę kontuzję, która przerwała jego karierę na ponad rok. Oczywiście możliwe, że Hansen pojedzie w zawodach poza granicami Polski. Czekają nas chociażby turnieje w Dohren, Krsko, Koprzywnicy, Miśni czy Olching. Całkiem możliwe, że będzie to właśnie Miśnia. To tam przecież wiosną Patrick trenował, więc obiekt dobrze zna. A na pewno wolałby wrócić na torze, na którym czuje się maksymalnie komfortowo. Zawodnik wkrótce ma przekazać, gdzie dokładnie się pojawi.