- Duńska Federacja Motocyklowa odmówiła mi możliwości jazdy w meczu na kilka godzin przed nim. Następnym razem obiecuję podjąć prawidłową decyzję o miejscu urodzenia - zakpił Czugunow, ewidentnie dając do zrozumienia ze powodem odmowy było jego rosyjskie pochodzenie. Zapewne w lidze duńskiej już w tym roku nie pojedzie, zwłaszcza że zmienił w poście jej wizerunek na wizerunek klauna. Trudno dziwić się zdenerwowaniu zawodnika, bo odmowa startu na kilka godzin przed nim jest kompletnie niepoważna, niezależnie od powodów. Zapewne Czugunow był już na miejscu, a minimum w drodze do Danii. Za przejazd nikt mu nie zwróci, a czas zmarnowany na Danię mógł wykorzystać do celów prywatnych lub po prostu treningowych. Duńska federacja na razie nie odniosła się do sprawy. Rosjanin, który potępia reżim Putina Choć Gleb Czugunow aniołkiem nie jest i choćby w ubiegłym sezonie pokazał swoje bardzo złe cechy obrażając dziennikarza WP, Mateusza Pukę, to trzeba przyznać że on jako jeden z nielicznych od początku wojny Rosji z Ukrainą ma niezmienne podejście, potępiające działania kraju, z którego pochodzi. A zwróćmy uwagę, że już kilka jego kolegów z reprezentacji niekoniecznie jest tak stałych w poglądach i raczej ich słowa są dopasowane do sytuacji. Wracając do incydentu z Danii, to zapewne nie wpłynie on na formę sportową zawodnika, który jest jednym z czołowych na zapleczu PGE Ekstraligi. W Ostrowie są z tego transferu bardzo zadowoleni, bo Czugunow zdecydowanie robi swoje, mając średnią powyżej dwóch punktów na bieg. Kto wie, może wkrótce wróci do PGE Ekstraligi. Rok temu z niej wypadł, bo po zakończeniu wieku juniora miał duże problemy ze stabilizacją formy.