- Pozdrawiam wszystkich fachowców. Z jaką inną Polonią Bydgoszcz pojedziemy w rewanżu? Z taką samą, tylko na własnym torze - mówił przed kamerami Canal+ prezes ROW-u, Krzysztof Mrozek. Słowa wieloletniego działacza rybnickiego klubu okazały się prorocze, bo ROW w Bydgoszczy spisał się zdecydowanie lepiej niż w rundzie zasadniczej i zdobył 41 punktów, które było potrzebne do raju zwanego PGE Ekstraligą, przy okazji psując święto Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Kilkanaście tysięcy ludzi obecnych na trybunach kolejny rok z rzędu obeszło się smakiem. Tak blisko elity bydgoszczanie jednak nie byli od lat. Żużel. Polonia Bydgoszcz - ROW Rybnik 49:41. Zepsute święto w Bydgoszczy To miał być ten dzień, w którym klub z Bydgoszczy po jedenastu latach wróci do najwyższej klasy rozgrywkowej. Polonia jest ośrodkiem z wielką żużlową historią. Bydgoszcz, starszym i w średnim wieku kibicom, kojarzy się przede wszystkim z braćmi Gollobami i sukcesami. Od kilku dni kibice czekali na finał z ROW-em, bilety sprzedawały się jak świeże bułeczki. Przed meczem dostawiono nawet małą trybunkę, aby więcej ludzi obejrzało zmagania. Po piętnastym wyścigu nad Brdą było jednak bardzo cicho. Brak awansu wyklucza również powrót Wiktora Przyjemskiego.Tylko dwóch zawodników Polonii dojechało na ten mecz. Mowa o Kai'u Huckenbecku oraz Krzysztofie Buczkowskim, którzy jednak w ostatnim wyścigu mogli wprowadzić Polonię do PGE Ekstraligi. Nie zrobili tego, gdyż z czwartego pola rewelacyjnie wystartował Rohan Tungate. Australijczyk na początku spotkania punktował przeciętnie, lecz od swojego czwartego startu tylko wygrywał i to on - a nie Brady Kurtz - okazał się ojcem awansu ROW-u. Wielką różnicę na korzyść rybniczan - zarówno w pierwszym, jak i drugi meczu zrobili młodzieżowcy. Pozyskanie Maksyma Borowiaka przez prezesa Mrozka było zatem strzałem w dziesiątkę, choć dziś lepszy wynik uzyskał Paweł Trześniewski.Do tej pory w mediach więcej spekulowano o składzie Polonii na PGE Ekstraligę niż ROW-u. Prezes Mrozek planował czekać do końcowych rozstrzygnięć, by później zaatakować na transferowej giełdzie. W pomeczowym wywiadzie w Canal+ zadeklarował, że bierze się już do pracy. Działacz ma dość spadków, więc zrobi wszystko, żeby kolejna przygoda 12-krotnego mistrza Polski wśród najlepszych potrwała dłużej niż tylko rok. Poprzednia, w covidowym sezonie 2020, zakończyła się spadkiem z hukiem. Wówczas ROW wygrał tylko jeden mecz w sezonie. Punktacja: INNPRO ROW Rybnik:1. Jakub Jamróg - (2,2,0,2,0) 62. Rohan Tungate - (1*,1*,2,3,3,3) 13+23. Grzegorz Walasek - (0,-,-,-) 04. Norick Bloedorn - (0,0,2,-,1) 35. Brady Kurtz - (2,2,3,1*,1,0) 9+16. Paweł Trześniewski - (1,3,2,1,0) 77. Maksym Borowiak - (3,0,0) 38. Kacper Tkocz - nie startowałAbramczyk Polonia Bydgoszcz:9. Kai Huckenbeck - (3,3,3,3,1*) 13+110. Andreas Lyager - (2,1,1,0,3) 711. Mateusz Szczepaniak - (1,1,1*,2,2*) 7+212. Tim Soerensen - (0,3,2,0) 513. Krzysztof Buczkowski - (3,3,3,2,2) 1314. Olivier Buszkiewicz - (w,1*,w) 1+115. Franciszek Karczewski - (2,0,1*) 3+116. Philip Hellstroem-Baengs - nie startował Polak odgraża się po wielkim sukcesie. To jeszcze nie jest koniec