W sobotni poranek srogo zawiedli się kibice, którzy wczoraj chcieli zawitać na Stadion Olimpijski, by podziwiać walczące ze sobą dwie najlepsze drużyny tegorocznego sezonu zasadniczego PGE Ekstraligi. Włodarze rozgrywek widząc kiepskie prognozy pogody, nie chcieli nawet sprowadzać fanów na trybuny i zdecydowali się odwołać pojedynek Betard Sparty z Platinum Motorem już dzień przed meczem. Sympatycy czarnego sportu spodziewali się, że potyczka zostanie przełożona na kolejny weekend, bo w końcu mowa o wielkim hicie. Tak się jednak nie stanie, ponieważ obie drużyny spotkają się w najbliższą środę. Fani oczywiście nie są zachwyceni. Zawiedzeni powinni być zwłaszcza goście, którzy mają do przejechania ponad pięćset kilometrów. - Obawiam się, że ich sektory w środę będą świecić pustkami, lub będzie mało osób na tych sektorach - napisała na Facebooku pani Justyna. Identyczna sytuacja ma miejsce również w Krośnie, gdzie w środę o 18:00 odbędzie się starcie Cellfast Wilków z Fogo Unią Leszno. Speedway Ekstraliga nie mogła postąpić inaczej Kibicom oczywiście trudno nie przyznać racji, ponieważ nawet miejscowi fani pracujący do godzin popołudniowych będą mieć problem, by zawitać punktualnie na obiekt domowej drużyny. PGE Ekstraliga nie miała jednak tak naprawdę innego wyboru. W najbliższą niedzielę rozpoczyna się już faza play-off, czyli etap sezonu, na który czeka cała żużlowa Polska. Oczywiście wolny jest jeszcze piątek, ale wtedy w Rydze odbywają się drużynowe mistrzostwa świata juniorów w formule Speedway of Nations. Swoją drogą, to we Wrocławiu oraz w Krośnie i tak będą trzymać kciuki za pogodę. Zwłaszcza na Podkarpaciu muszą mieć się na baczności, ponieważ po ostatnim skandalu w trzecim finale Canal+ Online Indywidualnych Mistrzostw Polski nikt nie wyobraża sobie kolejnych odwołanych zmagań. Zmagań szczególnych, bo ostatnich dla Cellfast Wilków w tym sezonie PGE Ekstraligi. Krośnianie przy dobrych wiatrach najszybciej do elity powrócą dopiero w 2025 roku, więc trybuny powinny wypełnić się po brzegi.